|
Ta Cantara to był kij w mrowisko. I bardzo dobrze. Łowimy na
wodach kosztujących 30 - 40
groszy za dzień, a to i tak niektórym jest za drogo, chcą
porozumień... łowić na Sage w
cantarowych łowiskach, przedziwne zjawisko. Coś jakby się walnąć
na ławce w parku w
garniturze szytym na miarę u dobrego krawca.
Wysoka jakość sprzętu - w tym jesteśmy dobrzy, my zatomizowani
Polacy. Ale wysoka jakość
wspólnotowych spraw? Wolimy uciec na zachód, pojechać gdzie
indziej na ryby, odwrócić od
siebie twarze i się rozejść. To smutne. Jesteśmy w czarnej dupie
społecznej.
Ci "najlepsi" wędkarze jeżdżą po świecie bo tu nie ma ryb.
Krzysiu ja tam lubię dobry jakościowo sprzęt co nie znaczy że
najdroższy,ale masz 1000% racji.
Na sprzęt to kasy nie szkoda.
Pytanie.Jaki procent wód w Polsce można uznać za "rybne"?
Żyjemy w iluzji i się łudzimy.Nic się nie zmieni.PZW można zmienić
tylko oddolnie.
|