f l y f i s h i n g . p l 2024.04.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-29 21:28:01.


poprzednia wiadomosc Odp: potoki na Os San : : nadesłane przez live4flyfishing (postów: 1978) dnia 2018-11-06 13:02:46 z *.191.12.78.ipv4.supernova.orange.pl
  Problemem teletubisiów jest sprzętomania, która jeśli dotyczy jednostki nie stanowi problemu. Gorzej, że jest to
nakręcanie rynku, wzmacniane filmikami z lokowaniem produktu i reklamami. Łączna siła takiego społecznego i
komercyjnego udzielania się w temacie konsumpcji wędkarskiej sprawia, że lista TODO przeciętnego muszkarza
sprowadza się do zbierania kasy na kolejny markowy sprzęcik. Ani w głowie ani w portfelu nie ma już wtedy
miejsca na tworzenie i finansowanie oddolnych inicjatyw i łowisk. Łeb zawalony kolejnymi Sage'ami, Loopami...
nie ma już siły i ochoty na 1,5 - 3 k rocznie na prężny klub pstrągowy z dobrą wodą. Wszak można pojechać do
Słowenii...


Zupełnie się z tym nie zgadzam. Dalej błądzisz we mgle.
Znam osobiście wiele osób, które są sprzętowymi maniakami a każdą wolną chwilę przeznaczają na wsparcie lokalnych oddolnych inicjatyw. To nie jest tak, że wydane środki na markowe wędki czy kołowrotki blokują ich późniejsze społeczne działania. Na temat należy spojrzeć szerzej uwzględniając również a może przede wszystkim rolę PZW w całym tym bałaganie! Twoja walka z dzisiejszym konsumpcjonizmem jest tak samo śmieszna jak działania całego tego tworu jakim jest PZW wraz z jego wiernymi działaczami co rusz odznaczającymi się wstęgami czy innym badziewiem.
Dopóki w strukturach kadry zarządzającej zasiadali będą kolesie kolesi z impotencją umysłową, wspierani bandą ignorantów dla których wędkarstwo zaczyna się i kończy na 0,5L wódki spożytej przy okazji wędkarskich jasełek, nie mamy co liczyć na konkretne działania ludzi, którzy mają jeszcze cokolwiek poukładane w głowach i którzy chętnie wydaliby swoje pieniądze, gdyby tylko widzieli w tym głębszy sens.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: potoki na Os San [0] 06.11 13:59
 
Jeśli Scott SC nie koliduje ze wsparciem dla dobrych łowisk i inicjatyw lokalnych, to wspaniale!! Chodzi tylko o
to, żebyśmy z tymi Scottami nie łowili samych uklejek... nic więcej.
 
  Przyczyna i skutek [12] 06.11 18:57
 
Szanowny Michale,
Mylisz przyczynę ze skutkiem. Otóż niedobór dobrych wód P&L w Polsce wynika właśnie z faktu braku mentalnej gotowości zapłacenia za ryby i strażnika 10x większej składki rocznej. Gdyby w Polsce nikt nie był mentalnie gotowy na kupienie Sage lub Hatcha, to należałoby tylko handlować plastikowym Jaxonem Trada Fly, bo po co oferować towar, którego nikt nie kupi? I na tym polega problem łowisk. Prawie nikt nie chce płacić składek za wody P&L 1500 zł w zupełnie podstawowym standardzie ich utrzymania.

A skoro prawie nikt nie ma ochoty płacić za ochronę i zagospodarowanie wód na przyzwoitym poziomie, to poziom jest dużo poniżej przyzwoitego. Jeśli ktoś, kto łowi teleskopem z targowiska płoteczki mi tak powie - zrozumiem go. Ale my chcemy mieć "płoteczkowe" licencje za ryby szlachetne. Czyli chcemy cudu. A cudu nigdy nie będzie.

Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest fakt, że większość wędkarzy pomimo ciągłego kupowania i tak ma mniej sprzętu niż chciałaby mieć, a żyjąc w ciągłym konsumpcyjnym neurotycznym niedoborze wywołanym przez zmanipulowanie ludzi przez rynek i reklamy - praktycznie zawsze będą mieli węża w kieszeni na ryby i ich ochronę... Jakie kluby? Jakie ryby? Gdzie? Za ile? Za składki 200 spławikowców kupować sobie narybek lipienia dla 10 muszkarzy? Jak długo można tak robić? Co to ma wspólnego z elitą?


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
 
  Odp: Przyczyna i skutek [11] 06.11 19:20
 
Nic, ale zupełnie nic z tego co tu napisałeś mnie osobiście nie dotyczy ani nie dotyka.
Ja od PZW nic nie chcę
Swoją drogą, za swoje roczne wędkowanie płacę dużo, dużo więcej niż byłeś uprzejmy napisać i jakoś z tego tytułu nie płaczę. Mało tego, jestem gotów podwoić wydawane pieniądze i zacząć lokować je w kraju, ale musi być spełnionych kilka warunków. Pierwszy, podstawowy, najważniejszy, ani pół szekla dla PZW ani żadnej organizacji, która może powstać na jej zgliszczach!
 
  Odp: Przyczyna i skutek [10] 06.11 19:27
 
Myślę, że nie ma co się obrażać na kamienicę po oficerze SS, ani na elektrociepłownię po Józefie Stalinie. Formuła PZW jest słaba, rozdział budżetu skomponowany na wypełnienie operatu i kiełbaskę. Gdyby tą formułę zmieniać, to dlaczego by nie? Tylko jak ją zmienić, gdy większość chce płacić mało i łowić dużo?

 
  Odp: Przyczyna i skutek [9] 06.11 19:57
 
Ja się nie obrażam, bo i związku nie uważam. Aż tak sentymentalny nie jestem aby płakać po wódce której nie wypiłem i po kiełbasie której nie zjadłem
 
  Odp: Przyczyna i skutek [8] 06.11 20:52
 
Michale, ale nie chodzi o PZW, bo przecież na Sanie byłeś...
 
  Odp: Przyczyna i skutek [7] 06.11 20:56
 
Ufam, że jesteś w stanie dostrzec różnice między SANEM a Sanem?
Bywam również kilka razy do roku na wodach PZW w swoich okolicach, ale głównie po to, żeby sobie pospacerować.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [6] 06.11 21:05
 
Ufam, że potrafisz dostrzec różnicę pomiędzy sytuacją jednostki a populacją i to, że niektórzy się napinają by kupić i się pokazać. Ci co się napinają nie wyłożą już na dobry klub pstrągowy grubszej kasy, bo dalej zbierają na jakiś markowy kijek. I dlatego Bystrzyca, a nie BYSTRZYCA, bo ludziom materializm porył beret...

Nie byłoby szkody w skali społecznej, gdyby ludzie mieli na jedno i drugie. Ale w skali społecznej - poza jednostkami - ludzie mogą płacić albo 1500 zł na swój klub i łowić na Greysa, albo płacić 150 zł i łowić na Sage. Piszę o populacji wędkarzy, a nie o jakimś jednym człowieku co to ma Sage i wydał na licencje 10k. I szczerze mówiąc, chyba lepiej zaciąć pstrąga 50 cm na Greysa niż 30 cm na Sage... no chyba, że lans uber alles...
 
  Odp: Przyczyna i skutek [5] 06.11 21:10
 
Ufam, że potrafisz dostrzec różnicę pomiędzy sytuacją jednostki a populacją i to, że niektórzy się napinają by kupić i się pokazać. Ci co się napinają nie wyłożą już na dobry klub pstrągowy grubszej kasy, bo dalej zbierają na jakiś markowy kijek. I dlatego Bystrzyca, a nie BYSTRZYCA, bo ludziom materializm porył beret...

Nie byłoby szkody w skali społecznej, gdyby ludzie mieli na jedno i drugie. Ale w skali społecznej - poza jednostkami - ludzie mogą płacić albo 1500 zł na swój klub i łowić na Greysa, albo płacić 150 zł i łowić na Sage. Piszę o populacji wędkarzy, a nie o jakimś jednym człowieku co to ma Sage i wydał na licencje 10k. I szczerze mówiąc, chyba lepiej zaciąć pstrąga 50 cm na Greysa niż 30 cm na Sage... no chyba, że lans uber alles...


Jeśli myślisz o mojej Bystrzycy, to zdecydowanie powinieneś pisać nazwę grubymi i drukowanymi literami.
Na tle innych wód PZW w tym kraju, pomimo lekkiej zadyszki w dalszym ciągu mocno się wyróżnia na plus!

Co do całej reszty którą napisałeś,wybacz, ale przemilczę, bo zwyczajnie brakuje mi do Ciebie cierpliwości.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [4] 06.11 21:29
 
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.

Ja kupuję gumowe Prosy i składkę opłacam na luzie, ponieważ ryby są dla mnie ważniejsze niż pokaz mody. Ale większość dzisiaj w gumie na ryby nie pójdzie, bo będą się wstydzić. Tak samo jak dzieci wstydzą się starych modeli smartfonów. Ludzie chcą błyszczeć, mania doskonałego ciała, mania ciuchów, miliardy w gospodarce zachodnich państw i Polski już też idzie na autopromocję, idealne brody, doskonałe włosy, najdroższe wędki...

Uważam jednak, że ludzie są w większości po prostu pierdolnięci i zmanipulowani przez rynek. To zwykłe kuszenie w imię zysku. Ty też kusisz ludzi Hatchem, dlatego nie powinieneś jako interesowna strona za bardzo grać jakiegoś partnera w dyskusji ile budżetu na sprzęt a ile na wody w życiu przeciętnego wędkarza, bo w Twoim partykularnym interesie jest przesunąć suwak w stronę sprzętu w mózgu pojedynczego wędkarza. Chociaż...

... na dłuższą metę podobnie jak inni ludzie z branży - sam sobie piłujesz gałąź na której siedzisz. Dlatego, że na rozkwitających wodach i większej bazie muszkarzy i tak pewien procent kupiłby Hatcha. A od większej liczby bazowej ten sam procent oznacza większą liczbę bezwzględną. A więc długofalowo sam sobie szkodzisz. Twój problem. Szybki zysk = mały zysk.

Lepiej zacząć od klubu muchowego na bazie Mikado i Jaxona mającego 100 osób płacących 1500 zł, niż od klubu 5 osób na bazie Sage i Loopa. 5 osób to sobie może na wycieczkę do Szwecji jechać, a nie zajmować wodą. Bez przekroczenia progu aktywacji, społeczne koło zamachowe muszkarstwa nie ruszy. Dlatego w interesie biznesów wędkarskich nawet tych z topowym sprzętem w ofercie jest dawanie młodym muszkarzom poczucia wyjątkowości przy łowieniu na budżeciaki - bo nikt nie zostanie muszkarzem bez poczucia lepszości, ponieważ większość rzeczy ludzie właśnie robią po to, żeby być i czuć się lepszym. Jeśli więc w zarodku bombarduje się ludzi obrazkami topowego sprzętu, nie może nakręcić się machina rynkowa łowisk. A to w dalszej perspektywie totalna zwała i łowisk i sklepów...

Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...
 
  Odp: Przyczyna i skutek [0] 07.11 21:16
 
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.

Ja kupuję gumowe Prosy i składkę opłacam na luzie, ponieważ ryby są dla mnie ważniejsze niż pokaz mody. Ale większość dzisiaj w gumie na ryby nie pójdzie, bo będą się wstydzić. Tak samo jak dzieci wstydzą się starych modeli smartfonów. Ludzie chcą błyszczeć, mania doskonałego ciała, mania ciuchów, miliardy w gospodarce zachodnich państw i Polski już też idzie na autopromocję, idealne brody, doskonałe włosy, najdroższe wędki...

Uważam jednak, że ludzie są w większości po prostu pierdolnięci i zmanipulowani przez rynek. To zwykłe kuszenie w imię zysku. Ty też kusisz ludzi Hatchem, dlatego nie powinieneś jako interesowna strona za bardzo grać jakiegoś partnera w dyskusji ile budżetu na sprzęt a ile na wody w życiu przeciętnego wędkarza, bo w Twoim partykularnym interesie jest przesunąć suwak w stronę sprzętu w mózgu pojedynczego wędkarza. Chociaż...

... na dłuższą metę podobnie jak inni ludzie z branży - sam sobie piłujesz gałąź na której siedzisz. Dlatego, że na rozkwitających wodach i większej bazie muszkarzy i tak pewien procent kupiłby Hatcha. A od większej liczby bazowej ten sam procent oznacza większą liczbę bezwzględną. A więc długofalowo sam sobie szkodzisz. Twój problem. Szybki zysk = mały zysk.

Lepiej zacząć od klubu muchowego na bazie Mikado i Jaxona mającego 100 osób płacących 1500 zł, niż od klubu 5 osób na bazie Sage i Loopa. 5 osób to sobie może na wycieczkę do Szwecji jechać, a nie zajmować wodą. Bez przekroczenia progu aktywacji, społeczne koło zamachowe muszkarstwa nie ruszy. Dlatego w interesie biznesów wędkarskich nawet tych z topowym sprzętem w ofercie jest dawanie młodym muszkarzom poczucia wyjątkowości przy łowieniu na budżeciaki - bo nikt nie zostanie muszkarzem bez poczucia lepszości, ponieważ większość rzeczy ludzie właśnie robią po to, żeby być i czuć się lepszym. Jeśli więc w zarodku bombarduje się ludzi obrazkami topowego sprzętu, nie może nakręcić się machina rynkowa łowisk. A to w dalszej perspektywie totalna zwała i łowisk i sklepów...

Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...


Trochę tego jest. Jakieś szaleństwo.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [2] 08.11 09:56
 
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.

Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...


Krzysztof,
znam Twoje podejście do sprzętu czy konsumpcjonizmu. Z wieloma argumentami się zgadza. Rozumiem też argument, że kogoś nie stać i ścubi każdy grosz aby kupić nowe, czy w ogóle spodnio-buty czy wędkę.

Ale czy potrafisz przyjąć fakt taki, że są ludzie, którzy chcą mieć spodnie, w których jajka nie będą im się pocić? nogi nie będą odparzone? a komfort jest do bani a na końcu ( mimo, że ich stać na kołowrotek za 50 zł z plastiku) chcą kupić lepszy, do którego nie będzie się wkręcać linka na którą muszą wydać kolejne 60 zł?

Pamiętam jak ja zaczynałem w 1988 roku posiadając spodnie od kanalarzy. Kto ich nie miał. Uwierz mi, nie chcę wracać do tych spodni. Mordęga, ciężar w noszeniu, nie mówić już o łowieniu w upale czy zimie.

Mam kolegę, który zainwestował w wędki, kołowrotki. Nie zainwestował w spodnio-buty i buty do brodzenia. Problem był w momencie, gdy miął wejść w rwącą rzekę i wypierdolił się na wejściu po 3 metrach w wodzie.

To są różnice, o których Ty nie piszesz.

Seba
 
  Odp: Przyczyna i skutek [1] 08.11 10:13
 
Seba ja to wszystko rozumiem, ale ja chcę mieć kluby muchowe premium w całej Polsce od Nysy Łużyckiej do
Bugu i od Helu aż do Tart, zadbane i dobrze finansowane łowiska. Chciałbym aby nam zależało na łowiskach,
żeby minim 100 zł miesięcznie każdy muszkarz miał automatyczne polecenie przelewu dla swojego ukochanego
klubu i ukochanej wody. Nie bądźmy sknerami w kupowaniu ryb i ich ochronie, bo nawet nam Rudnik nie pomoże
jak nie zmienimy swojego nastawienia.
 
  Odp: Przyczyna i skutek [0] 08.11 11:44
 
Krzysiek,
nic wielkiego a może jednak. Zakładasz klub, zbierasz członków, piszesz statut i działasz.
Przez pierwsze miesiące będzie sielankowo z pracą na rzecz klubu. Z kasą już gorzej.
Z doświadczenia wiem, że uzyskać kwotę 100 zł miesięcznie będzie niezwykle ciężko. Rocznie 150 jest trudno.
Bo jak przeprowadzisz selekcję członków? na bazie ostatniego złożonego PITa czy na zasadzie czy ich stać bo mają wędki za 2000 tyś.

Przynależność do klubu z założenia jest wg. przyjętych zasad przez władze klubu:
a) jako nobilitacja i wyróżnienie
b) jako masa i wszyscy na huraaa.

W przypadku a) tworzysz klub elitarny, zamknięty i sam dobierasz trzymając w ryzach zasady przyjmowania do klubu;
w przypadku b) jest Ci wszystko jedno kto będzie byle tylko kasa spływała, były ręce do roboty. Świadomości tu nie uzyskasz.

W jednym i drugim przypadku trzeba konsekwencji w działaniu, trzymania się zasad i wartości.

Nie mam wiedzy odnośnie klubów w Europie, choć słyszałem o klubach w Anglii, Irlandii na jakich zasadach działają. Jak wędkarze je postrzegają i jakich zasad się trzymają. I gdyby to przełożyć na warunki Polskie to byłby wielki problem żeby to zrobić.

Jeśli ktoś ma wiedzę jak takie kluby działają, to sam chętnie poczytam bo to może być podstawa do założenia, chęci czy wprowadzenia tego w życie.

Seba




 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus