|
Moich argumentów nie da się obalić. Tak wygląda życie społeczne w Polsce i trzeba być tego świadomym, albo przyjmie się błędne założenia i wyciągnie głupie wnioski. Są bowiem ludzie, którzy zbierają na oddychacze i z ledwością kupują składki za 250 zł. Takie są fakty.
Ja kupuję gumowe Prosy i składkę opłacam na luzie, ponieważ ryby są dla mnie ważniejsze niż pokaz mody. Ale większość dzisiaj w gumie na ryby nie pójdzie, bo będą się wstydzić. Tak samo jak dzieci wstydzą się starych modeli smartfonów. Ludzie chcą błyszczeć, mania doskonałego ciała, mania ciuchów, miliardy w gospodarce zachodnich państw i Polski już też idzie na autopromocję, idealne brody, doskonałe włosy, najdroższe wędki...
Uważam jednak, że ludzie są w większości po prostu pierdolnięci i zmanipulowani przez rynek. To zwykłe kuszenie w imię zysku. Ty też kusisz ludzi Hatchem, dlatego nie powinieneś jako interesowna strona za bardzo grać jakiegoś partnera w dyskusji ile budżetu na sprzęt a ile na wody w życiu przeciętnego wędkarza, bo w Twoim partykularnym interesie jest przesunąć suwak w stronę sprzętu w mózgu pojedynczego wędkarza. Chociaż...
... na dłuższą metę podobnie jak inni ludzie z branży - sam sobie piłujesz gałąź na której siedzisz. Dlatego, że na rozkwitających wodach i większej bazie muszkarzy i tak pewien procent kupiłby Hatcha. A od większej liczby bazowej ten sam procent oznacza większą liczbę bezwzględną. A więc długofalowo sam sobie szkodzisz. Twój problem. Szybki zysk = mały zysk.
Lepiej zacząć od klubu muchowego na bazie Mikado i Jaxona mającego 100 osób płacących 1500 zł, niż od klubu 5 osób na bazie Sage i Loopa. 5 osób to sobie może na wycieczkę do Szwecji jechać, a nie zajmować wodą. Bez przekroczenia progu aktywacji, społeczne koło zamachowe muszkarstwa nie ruszy. Dlatego w interesie biznesów wędkarskich nawet tych z topowym sprzętem w ofercie jest dawanie młodym muszkarzom poczucia wyjątkowości przy łowieniu na budżeciaki - bo nikt nie zostanie muszkarzem bez poczucia lepszości, ponieważ większość rzeczy ludzie właśnie robią po to, żeby być i czuć się lepszym. Jeśli więc w zarodku bombarduje się ludzi obrazkami topowego sprzętu, nie może nakręcić się machina rynkowa łowisk. A to w dalszej perspektywie totalna zwała i łowisk i sklepów...
Nie idźcie tą drogą, Ludwiku Dornie, i Sabo...
|