"P.S. Ryby ponoć zostały przewiezione na "mięsny" odcinek Sanu co wróży im zdecydowanie "lustrzaną
przyszłość" !!!!! Panowie o tą rybę należy walczyć, a nie w „białych rękawiczkach” świadomie ograniczać jej
liczebność."


Marcin raczej "patelnianą przyszłość".

Również takie informacje do mnie docierają od wielu osób więc dołączam się do pytania?

Pozdrawiam,
Irek

Nie tylko poniżej wiaty. Wydaje się, że Zwierzyn też został
objęty akcją. Pewien kolega, znany niektórym właściciel
białego kampera twierdzi, że tak martwej w sensie braku
oznak bytności tej ryby wody nie pamięta. Ale... umówmy
się. Ilość glowatki na OS i łatwość jej złowienia zaprzeczały
całej idei łowów glowacicowych. Proporcje zostały
zaburzone a hucho stała się rybą dla każdego kto jako tako
potrafi się posługiwać muchówka i nie spanikuje w chwili
starcia. Prawdę powiedziawszy patrząc na tę medialno
internetową szopkę w wykonaniu starych i nowych
huchołowców, szpanujacych swymi rzekomymi
umiejętnościami, nawet się cieszę, że tak się stało. I nie
dziwię się a nawet popieram akcję odłowów o ile faktycznie
miała miejsce.

No raczej gospodarz jest po to gospodarzem, żeby o takich
zabiegach decydować. Biorąc pod uwagę dotychczasowe starania i
efekty działań gospodarza OS śmiem twierdzić, że doskonale zdaje
sobie sprawę z tego co robi i ufam, że robi to dla dobra OS i nie
kierują nim względy wyłącznie wąskiej grupy korzystających.
Trzesieta portkami bo Wam zabawki pozabierali.
Ku chwale Ojczyzny. Czuwaj.

Popieram w pełnej rozciągłości, zarówno po długości jak i
szerokości. Nie udawajmy, że głowatki na OS żywią się
trawą lub brzanami, których nie ma. W normalnych
proporcjach ta ryba to ma być świąteczny dodatek i to dla
najwytrwalszych.

Czy tak się stało, czy nie, ale gdzie tu sensacja? Ciekawe ile brzan, kleni i świnek złowiono na OS-sie w ostatnim
dziesięcioleciu?

Popieram w pełnej rozciągłości, zarówno po długości jak i
szerokości. Nie udawajmy, że głowatki na OS żywią się
trawą lub brzanami, których nie ma. W normalnych
proporcjach ta ryba to ma być świąteczny dodatek i to dla
najwytrwalszych.


Jedzą to co mają do jedzenia nie ważne czy lipień kleń czy inna ryba. Oceniamy że na "bani głowacicowej
" w Zwierzyniu jest około 40-50 ryb i jakoś stada kilkuset kleni, okoni, płoci, leszczy czy ostatnio coraz
liczmiejszej świnki mają się całkiem dobrze. Jak widać te głowacice nie zjadły wszystkiego co tam się
rusza a nikt mi nie powie że specjalnie żeby podjeść sobie lipienia to płyną "pod druty" a potem wracają
do "domu".


" ....ta ryba to ma być świąteczny dodatek ..." - to Twoja opinia, to że łowi się jej coraz więcej to fakt że
ludzie po pierwsze nauczyli się ją łowić, czyli nastawiają się na głowacicę: miejsca, czas, przynęty, sprzęt
itd... a nie jest tylko przyłowem podczas łowienia pstrągów czy lipieni tylko świadomym wyborem
wędkarza - ty też przecież jesteś tego najlepszym przykładem.

Pozdrawiam,
Irek

Byłem świadkiem odłowów tzn próby bo nic nie wyciągnęli ale brzan to na
100% nie szukali w tym miejscu:)

Również i na mnie trafiła możliwość obserwacji "odłowów" w miejscu
gdzie stało parenaście głowatek (tylko ten gatunek stał w tym
miejscu)
Panowanie się tłumaczyli , że odławiają małe rybki do badań.
Jednak nie wyłowili ani jednej sztuki.
Niestety po miesiącu w danym miejscu z parunastu ryb zrobiły się
dwie.
Akurat łowiłem poniżej i włączyła się kamerka go pro, film jednak
zostawię dla siebie póki co....
Zastanawia mnie jedna kwestia, mianowicie na Słoweni są mniejsze
potoki od sanu i jakoś ludzie łowią duże głowatki wraz z pięknymi
lipieniami-da sie?
Szkoda tylko że wszystko jest zwalane na glowatke ktorej jest tak
mało w naszym kraju a nie szukają winy u kormoranów.... no tak
łatwiej odłowić głowę niż zlikwidować stada kormoranów.

Dokładnie ! Słowenia , Bośnia , ba Słowacja ! Wszędzie się da , żyją lipienie pstrągi i piękne Głowatki .
Una nas się nie da , zaraz jeden z drugim mądrym wymyślą - umyślą ,że to tylko jedyna przyczyna
Najlepiej jebnąć prądem i po sprawie

Słowenia , Bośnia , Słowacja. Dodajmy jeszcze dopływy górnego Dunaju i jeszcze trochę innych. A możesz podać
przykład jednego łowiska z tych najbardziej renomowanych głowacicowych, gdzie jeden wędkarz w ciągu dnia łowi
cztery metrowe i drugie tyle podobnej wielkości traci podczas holu? Fakt, że człowiek zna rzekę jak własną
kieszeń i głowatki mu pewnie z ręki jedzą, ale chyba jednak coś to powinno nam mówić?

Witam,
Kilka słów komentarza do tych zwolenników prowadzonych odłowów.
Przykre jest i niestety bardzo krótko wzroczne wykonywanie takich drastycznych operacji bez przeprowadzenia logicznej i wnikliwej analizy pogłowia ryb danego gatunku na odcinku którego ta operacja dotyczy. Tak drastyczne podejście odbywa się na zasadach "wydaje mi się" lub "powinno być ok" lub innych bliżej nie określonych.
OS San uznawany był za swoisty matecznik głowacicy w którym mogła żyć, rozmnażać się i dorastać. Wszystkie te czynniki były spełnione dlatego więc pogłowie rozrastało się, a ryby mogły spokojnie rokrocznie przyrastać. Stworzone zostały warunki w których głowacica miała spokój i nie była postrzegana w kategoriach kolejnego posiłku.
Niestety według mojej wiedzy nikt nie dokonywał analizy pogłowia głowacicy na OS. Nikt nie określał czy jest jej zbyt mało, wystarczająco dużo, czy też zbyt dużo. Trudno tu mówić o gospodarności czy też nie gospodarności gospodarza wody, a już na pewno nie sposób podchodzić do tematu "że na pewno wie co robi" jak widzi się jak top robi !!!!
Cała ta akcja nosi znamiona bardzo chaotycznej i dość nerwowej. Pytanie dlaczego ?
A w efekcie końcowym Panowie co byście nie mówili, gdzieś na końcu i tak cierpią ryby. Dodam, że bardzo duże ryby, które do rozmiaru stu kilkunastu, czy też stu dwudziestu kliku centymetrów dorastały dobre .......... lat. Ryby, które do tej pory żyły w mateczniku i miały się dobrze, a teraz niechybnie, prędzej czy też później skończą spreparowane na ścianie i w lodówce swoich łowców.
Znowu zadam to pytanie ................... dlaczego i po co ?

Os San jest i byl matecznikiem lipienia nie głowacicy. Dodam że ostatnim. Dajcie się
wypowiedzieć gospodarzom wody. Nie są oni na nasze zawołanie bo mają co robić. Ktoś
zadzwonił do Piotra i spytał? Jak nie to zaczekajcie jak będzie miał czas to napisze. Zwykle
tak robił.

Uwierz mi .......... bardzo na to liczę

Witam.
Dlaczego ostatnim ?
Dla Sanu czy ogólniej ?
Pozdrawiam.

Przedziwna sytuacja. Dyskusja rozwija się własnym życiem pomimo
braku konkretnych informacji. To jak to w końcu jest? Odłowy były i
ryby zostały wylowione czy odłowów nie było czy były ale nieudane.
Jak dotąd żyją internetowo takie trzy koncepcje a niektórzy już
doktoraty zaraz będą robić. Może jakieś konkrety jednoznaczne i
potwierdzone zanim awantura się rozkręci.
A tak na marginesie to wg tych przeciw redukcji to ile tych głowatek i
jakich rozmiarów taki OS miałby pomieścić? Tak np. 2 metrowki plus
5 małych na dołek, lub co 100m metrówa a co 200m. jakaś mniejsza
a może raz na 500m taka z 1.3m. a reszta byle jak. Jakieś
propozycje?

Wbrew pozorom policzenie tego jest łatwe.
Potrzebne są tylko rzetelne dane wejściowe.

A znasz jakiś inny matecznik lipienia?

Witam.
A co rozumiesz przez słowo matecznik i w jakim zasięgu ?
Czy Sanowym czy też szerzej - ogólnopolskim ?
Ja tam sięnie znam, ale chyba na sanowym OS-ie to te lipki nie są raczej pochodzenia naturalnego tylko
wsiedlone (?) tak jak wszelkie inne ryby, których tam nie było przed budową zapór.
W tym roku w rzece na której często łowię, natknąłem się na lipienie tak wysoko w górach, że niemożlwiością
wydaje się aby pochodziły z zarybień. Nie było tam już nawet strzebli i brzanek, o pstrągu nie wspominając. Czy
można to nazwać matecznikiem ?
Takie tam dywagacje ...
Pozdrawiam.

To nie moja opinia. Wg. moich kolegów na OSie Sanu jest ostatnie liczące się stado tarłowe
lipienia. Mogło przez parę lat się zmienić ale wątpię czy na lepsze.

Witam.
A że w tym sensie matecznik. Niewątpliwie tak. tyle że pula genowa coraz to węższa będzie. Zdziadzieje
wcześniej czy później.
Pozdrawiam.

A te Twoje wysoko w górach nie dziadzieją? No więc okazuje się, że nawet takie odcięte od dopływu "świeżej krwi
" niezbyt liczne populacje wcale tak nie dziadzieją jak to się powszechnie uważa. Dużo przykładów nie tylko
dotyczących ryb.

Witam.
Nie zdążą zdziadzieć, bo przy obecnym stanie wody, w przyszlym roku już nie będzie miało co dziadzieć ...
Pozdrawiam.

Pane Marcinie,

A skąd wiedza, że nie było analiz, że to akcja chaotyczna i nerwowa? Myślę, że to zbyt pochopne stwierdzenie. Ja, pomimo, że lubię sobie złowić czasem jakąś łądną główkę twierdzę, pamiętając stare, dobre, głowatkowe czasy na Dunajcu, Popradzie i Sanie, że na OS San było jej za dużo w porównaniu do ilości i jakości pozostałych gatunków.

Nikt, nigdy i nigdzie nie deklarował, że OS San ma być matecznikiem głowacicy. Miał w założeniu być bazą tarlaków lipienia jak poniżej słusznie zauważył tomekz, również dać dodatkowe środki Okręgowi na fukcjonowanie ale przede wszystkim być superłowiskiem ryb łososiowatych i lipienia. Łowisko wtedy funkcjonuje dobrze gdy między innymi posiada zbilansowany, zrównoważony skład gatunkowy. W tym przypadku, o ile wogóle miał miejsce, gospodarz widocznie stwierdził, że ilość głowacicy rozchwiała tę równowagę i postanowił ją przywrócić. Naprawdę, nie uczmy ojca (Dyrektora ) dzieci robić i dyktować Mu czego matecznikiem ma być OS i kiedy mu wolno a kiedy nie dokonywać zabiegów związanych z prowadzoną gospodarką.
Pamiętajmy, że OS San to twór sztuczny, pozbawiony większości naturalnych mechanizmów regulacyjnych, w dużej mierze zależny od działań człowieka.

Co do spokoju jakiego głowacica zaznawała na OS to polegał on wyłącznie na tym, że nie dostawała w palnik po złowieniu, i mówimy tu tylko o legalnych połowach. Poza tym poddana została ogromnej presji wędkarskej, również w okresie ochronnym a nawet w czasie tarła.

Oczywiście, że ryby cierpią, jedne lądując w lodówkach, inne wielokrotnie podaczas spotkań z wędkarzami na łowiskach C&R, podczas sesji zdjęciowo-pomiarowych, wielominutowaych holi na zbyt delikatnych zestawach itp. Tak, wędkarstwo zawsze będzie związane z cierpieniem ryb.

Pyta Pan: ..... dlaczego i po co? W moim odczuciu po to by przywrócić właściwe proporcje.

A ja myślę, że to spisek i działania flaj fiszingowego lobby w tym kraju. Żadne poczytne pismo wędkarskie nie będzie w stanie unieść ciężaru fachowych opowieścio-relacji 38 profesjonalnych i kompletnych łowców głowacic, więc w tajnym porozumieniu postanowili pozbyć się ryb. Czy taki scenariusz jest możliwy? No nie wiem.... nie wiem...

Głowacica
Dlaczego nie powinno się nią zarybiać Sanu

Prof. dr hab. Tomasz Mikołajczyk
Dr hab. Piotr Dębowski prof. IRS

San
To najbardziej znane wśród wędkarzy i najpiękniejsze łowiska w Polsce i w Europie
W całości jest objęty ochrona obszarową i ochroną siedlisk w ramach systemu NATURA 2000 (PLH
180007, PLH 1800021)
San od Zwierzynia do progu w Zasławiu jest rzeką silnie zmienioną i „chorą” w wyniku funkcjonowania
zbiorników w Myczkowcach i Solinie. Wymaga kolosalnych środków na renaturyzacje i naprawę

To specyficzna rzeka o charakterystycznej hydro– i geomorfologii
Szeroka, płytka dolina rzeczna
Dno sklada się z łupków i fliszu.
Istnienie zbiorników całkowicie zmieniło termikę i reżim przepływów w rzece.

Głowacica
Skąd się wzięła?
Jakie ryby zjada?
Ile ich zjada?
Kiedy żeruje ?
Gdzie jest ?
Co powoduje ?

Pochodzi z dorzecza Dunaju
W przedwojennej Polsce obecna w rzekach Karpat Wschodnich (Prut, Czeremosz, etc)
W powojennej Polsce występowała do lat 70. w Czarnej Orawie, dopływie Orawy, Wagu i Dunaju.
Sztucznie wysiedlona do Dunajca i Sanu w celach wędkarskich (Gatunki Obce w Faunie Polski IOP
PAN)

Kontrowersje odnośnie tzw. POLSKOŚCI Głowacicy.

Granice państwowe

Granice dorzeczy

Zjada lipienia i pstrąga gdyż w górnym Sanie nie ma innych ryb niż pstrąg i lipień. Zjada więc ich
olbrzymie ilości, zwłaszcza lipienia który jest ryba otwartej wody i stadną.
Ile? Przyjmuje się, że na kg przyrostu potrzebuje zjeść od 10 do 14 kg innych ryb !!!!!
Czyli 48 miarowych pstrągów lub lipieni na kg.
Głowacica o masie 10 kg zjadła prawie 500 szt innych ryb (ok 120 – 140 kg).

60 głowacic (ok 10 kg) po to aby urosnąć do takich rozmiarów zjadło 30 000 szt ryb o wielkości
miarowego pstrąga lub lipienia !!!
Trzeba dodać straty powodowane przez setki (tysiące ?) małych (dorastających) głowacic.

Głowacica ze względu na swoje rozmiary zajmuje zawsze najlepsze stanowiska – Głęboczki – których
jest bardzo niewiele na Sanie. Ryby nie maja gdzie zimować, gdzie się gromadzić etc.

Ze względu na zbiorniki temperatura wody w Sanie jest odpowiednia do żerowania przez cały rok. Ani
chwili wytchnienia dla innych ryb.

Nie umiałem inaczej wkleić tej prezentacji.

Powstała w roku 2013 przy zmianie operatów rybackich na obwód jako uzasadnienie zaniechania
zarybień głowacicą.

1. Głowacica cały czas jest w zarybieniach tego obwodu.
2. Utrzymanie tej populacji głowacicy w Sanie kosztowało ok. 5 ton pstrągów, lipieni i innych ryb (struktura
ichtiofauny: lipień 75 % pstrąg 28%, inne 2 % biomasy więc jedzą to co jest)
3. Od czasu do czasu użytkownik rybacki musi dokonac "inwentaryzacji". My zrobiliśmy to szybko i jak
najmniej inwazyjnie dla ryb (niech każdy mądrala pokaże filmy, opowie własnymi słowami jak to wyglądało
łącznie z ilością głowacic jaki widzieli jak zabieramy z łowiska (zresztą innych ryb także)

PS
Proszę byście nie kazali mi tłumaczyć się, że nie jestem wielbłądem

Łowisko San jest łowiskiem ochronnym pstrąga i lipienia a nie głowacicy

No i pozamiatane. Dziękuję

Panie Piotrze,
Dziękuję Panu za bardzo wyczerpującą i zarazem merytoryczną odpowiedź.
Naprawdę rozwiał Pan wszelkie moje troski i wątpliwości.
Wstając jutro przywitam dzień uśmiechem ponieważ zostałem dzisiaj usatysfakcjonowany "gradem" konkretów na które powiem szczerze liczyłem.
No cóż chcieć wiedzieć to jedno, a móc się dowiedzieć to już zupełnie inny temat.
Dziękuję bardzo za wykład .............. bardzo teoretyczny i zarazem niezwykle merytoryczny, który wyczerpuje temat tej dyskusji i przede wszystkim rozwiewa wątpliwości. Na pewno treść podbudowała wiedzę każdego z czytających za co w imieniu swoim, jak i kolegów serdecznie Panu dziękuję.
Marcin Kocaj

Szkoda tylko że zajął się Pan plotkami nie znając sprawy z własnych obserwacji.
Łowiąc agregatem ocenialiśmy tylko gatunki i ich przybliżoną ilość nawet nie podejmując ryb z wody.
Przed nikim nie uciekaliśmy nawet jak miał kamerę .
A że ryby pod skocznią nie brały a wcześniej było ich 15 to nie nasza wina.
Szkoda tylko że po jakiejś wyprawie czy tygodniu bez brania głowacicy, kiepskim miesiącu pojawiają się
podobne wiadomości. Kiedyś za głowacicą ludzie chodzili latami. Teraz patrząc na średnią z wielolecia
jest lepiej czy gorzej?
Jeśli przez miesiąc czy dwa ktoś nie złowił głowacicy to rzekę diabli wzięli czy jemu się w głowie odkleiło?
Temperatura wody spadła do 11 stopni i głowy zaczęły się trochę bardziej ruszać - w sobotę Piotrek Z.
złowił jedną a ja miałem drugą - wcale nie chciałem jej złowić.
Oczywiście moja była większa .
pozdrawiam

Bardzo proszę o nie wciskanie kitu!
Mamy rok 2018 i chciałbym uświadomić Pana że są takie urządzenia
jak Drony.
Temperatura wody nie powoduje zniknięcia ze skoczni, jak i
bachlawy kilkunastu ryb z jednego miejsca tak samo przy geodecie
w ciągu nie calego miesiąca.
A co do kwesti w której Pan pisze że nie uciekacie to tłumaczenie że
odławiacie brzany z osu nie jest ucieczką?
Takie tłumaczenia są conajmniej nie na miejscu, jeszcze chciałbym
dozapytać.... to ile głowacica zjada, ten wasz przelicznik- kto to
zaobserwował, skad to się wzięło? Ma wrażenie, że od ichtiologa
Janusza Iksińskiego ze wsi Bobry małe.
W życiu wiekszej bzdury nie słyszałem. Tóż to Polska chupacabra!

Każdy ma swoje metody, jeden kasarkiem a drugi dronem. I każdy ma swoje wnioski.
A po takich badaniach dronem każdy może być mądrzejszy od telewizora!

Nie ma co się spierać.
Głowatka "wyjechała" z OSu na pewną rzeź poniżej, jak świnie na
ubojnie. Ryby łowione na OSie są łowione poniżej i taka jest prawda,
nie osądzam kto jak i gdzie bo to nie moja brożka, stwierdzam
tylkotylko fakty.
Szkoda Panie dyrektorze żeś Pan nie przedstawił wykresu na którym
jest opisane dzienne zapotrzebowanie kormorana którego z roku na
rok jest coraz więcej.

Każdy może mieć swoje zdanie, nawet nieprawdziwe

Jak widać panie Marcinie ziarno zostało zasiane i kwitnie a mnie garby rosną...

Garby garbami. A statystyk zapotrzebowania pokarmowego
kormoranów nadal Pan nie przedstawił, za to statystyki głowatki
podano jak na tacy

Dane za rok 2015
Obwód rybacki Odcinek monitorowany Kormoran czarny Czapla siwa Wydra Masa
utraconego rybostany (kg) Wartość ubytków w rybostanie (zł)
San 1 Cały obwód 15 15 1400 8400
San 2 Cały obwód 200 50 30 15000 90000
San 3 Cały obwód
San 4 Cały obwód
San 5 Cały obwód
Wisłok 1 Cały obwód 10 10 900 5400
Wisłok 2 Cały obwód 50 20 15 5500 33000
Wiar 1 Cały obwód ? ? ? ? ?
Strwiąż 1 Cały obwód ? ? ? ? ?
Solinka 1 Cały obwód 10 10 900 5400
Osława 1 Cały obwód 10 10 900 5400
Jasiołka 1 Cały obwód ? ? ? ? ?
Ropa 3 Cały obwód 100 25 15 9500 57000
Wisłoka 1 Cały obwód
Wisłoka 2 Cały obwód

Ponadto straty w rybostanie wystąpiły na 18 zbiornikach użytkowanych przez Okręg PZW Krosno a
położonych poza obwodami rybackimi. Wysokość strat szacujemy na 5000 kg o wartości ok. 30000 zł.

1 Część I Badania prowadzone jesienią 2011 roku i zimą 2012 roku
1.1 Metodyka badań nad odżywianiem się kormorana
Badania nad odżywianiem się kormoranów prowadzono na obszarze województwa podkarpackiego na
wodach użytkowanych przez Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Krośnie. Obszar objęty
badaniami obejmował zbiorniki zaporowe: Solina, Myczkowce i Besko oraz rzekę San.
1.1.1 Prace terenowe
Badania terenowe prowadzono w okresie od sierpnia 2011 do lutego 2012 roku na obszarze wód
administrowanych przez Polski Związek Wędkarski Okręg w Krośnie.
W czasie prac terenowych oceniano liczebność kormoranów, inwentaryzowano miejsca odpoczynku.
Starano się także określić miejsca żerowania ptaków.
Dla dokładnego opisu obserwacji wykorzystano urządzenie GPS – etrex Vista HCX (Garmin).
Uzyskane dane nanoszono następnie na mapę wykorzystując w tym celu program Google Erth.
Szacowania liczebności populacji dokonywano, co najmniej raz w miesiącu. Liczenie ptaków
wykonywano późnym popołudniem na zidentyfikowanych miejscach noclegowych. Dla dokładnego
określenia liczebności, noclegowiska fotografowano aparatem cyfrowym z obiektywem o ogniskowej
300mm zaopatrzonym w telekonwerter 1,4, a następnie zliczano liczono widoczne na zdjęciach ptaki.
Przy użyciu urządzenia GPS określano także długość linii brzegowej zajmowanej przez kormorany,
dzięki czemu uzyskiwano pośrednie informacje o zmianach liczebności kormoranów. Przyjęto przy tym
założenie, że wzrost liczebności kormoranów jest skorelowany ze wzrostem długości linii brzegowej
przez nie zajmowanej.
Dodatkowo, w okresie od sierpnia do grudnia (różnica kilku dni) prowadzono także liczenie
kormoranów na linii Wisły i Narwi w województwach: mazowieckim i kujawsko-pomorskim.
W trakcie wyjazdów terenowych zbierano również materiały służące do określenia składu pokarmu. Ze
względu na duże wahania poziomu wody związanego z cyklem pracy elektrowni w Solinie, dla
pozyskania materiałów z noclegowiska kormoranów na Zbiorniku Myczkowce, pod drzewami na
których przebywały kormorany rozpinano sieci celem zatrzymania opadających do wody wypluwek
(Fot. 1.). Powierzchnia pokryta sieciami wynosiła około 30 m kwadratowych.
Nad Zbiornikiem Solińskim, wypluwki zbierano bezpośrednio na brzegu zbiornika, na obszarze
objętym noc legowiskiem.
Materiałów nie udało się pozyskać w lutym. W tym okresie ptaki nocowały nad brzegiem Sanu na
wysokich skarpach brzegowych, co całkowicie uniemożliwiało zebranie prób.
4
1.1.2 Analiza składu pokarmu
Analizę składu pokarmu oparto głównie o: ryby wyksztuszone oraz wypluwki, czyli
niestrawione elementy kostne wyksztuszone przez ptaki (Fot.2).
Wielkość ryb ofiar określano albo na podstawie bezpośrednich pomiarów (ryby
wyksztuszone przez kormorany, albo na podstawie zależności pomiędzy długością elementu
kostnego a długością ciała ryby, wyrażonej ogólnym wzorem:
lc  adł.elementu  b
gdzie: lc – długość ciała ofiary,
dł. elementu – długość elementu kostnego na podstawie, którego odtworzono
wielkość ryby,
a i b – współczynniki równia charakterystyczne dla danego gatunku ryby.
Masę ofiar określano na podstawie zależności pomiędzy długością a ciężarem ciała
ryby-ofiary.
n Masa  k lc
gdzie:
Masa – masa ciała ryby ofiary,
k i n współczynniki równia charakterystyczne dla gatunku.
Uzyskane wyniki opracowano metodami udziału wagowego i liczbowego. Określono
także częstość występowania poszczególnych ofiar w pokarmie.
1.1.3 Straty rybackie
Ogólną biomasę wyjadanych przez kormorany ryb wyliczono w oparciu o dane
przedstawione przez van Dam i in. (1995), oraz Crass’a i in. 2005. Stosując w tym celu
równanie:
C  DRP N Dn
gdzie:
C – łączna konsumpcja kormoranów,

1.2 Metodyka badań składu pokarmu nurogęsią
Badania pokarmu nurogęsi oparto na żołądkach martwych ptaków znalezionych wzdłuż biegu Sanu w
dniach 12-14 lutego na odcinku od zapory zbiornika zaporowego w Myczkowcach do Leska (Ryc. 1).
Ptaki padły prawdopodobnie na skutek silnych mrozów panujących w tym czasie na terenie objętym
badaniami (nocą poniżej-30°C).
Oprócz badań nad składem pokarmu prowadzono także obserwacje dotyczące żerowania oraz liczono
ptaki żerujące i odpoczywające w rejonie Leska. Równocześnie z liczeniem prowadzono obserwacje
dotyczące sposobu żerowania ptaków (Fot. 1) na dwóch odcinkach rzeki o łącznej długości około 4500
m. Dane dotyczące okresu czasu w jakim obserwowano gwałtowny wzrost liczby nurogęsi żerujących
na Sanie uzyskano od Społecznej Straży Rybackiej (Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w
Krośnie).
Obserwacje nanoszono na urządzenie GPS Oregon 550 (Garmin) a następnie przenoszono do
programu Google Earth, dla porównania zmian liczebności i miejsc żerowania ptaków. Łącznie w
okresie prowadzonych badań znaleziono 6 martwych ptaków.
Z żołądków znalezionych, martwych ptaków pobierano treść dzieląc ją na dwie porcje. Porcję pierwszą
stanowił pokarm znaleziony w górnej i środkowej części żołądka - mniej lub bardziej zachowane ryby-
ofiary, zjedzone prawdopodobnie w okresie 24 godzin od śmierci ptaka. Porcję drugą stanowiły
niestrawione elementy kostne uformowane jako wypluwka znajdowane w dolnej części żołądka. Każdą
porcję pakowano w oddzielny woreczek foliowy. Martwe ptaki pozostawiano w miejscu znalezienia nad
brzegiem rzeki. Wyizolowany pokarm przewieziono na teren Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego
gdzie poddano go dalszej analizie.
Gatunki ryb-ofiar oznaczano na podstawie: cech morfologicznych, łusek, otolitów (pstrąg potokowy,
głowacza białopłetwy), kości szczęk i lemiesza (pstrąg potokowy), i kości gardzielowych (ryby
karpiowate) (Wziątek i in. 2005).
Długość ofiar określano na podstawie pomiarów bezpośrednich lub też na podstawie równań regresji
krzywoliniowej opisujących zależność pomiędzy długością elementu kostnego a długością ciała lub
długością całkowitą ofiary.
Masę zjadanych ofiar szacowano na podstawie wyników badań przedstawionych w pracach
Witkowskiego (1972) i Nowaka i in. (2009) określających zależność pomiędzy długością a ciężarem
ciała dla poszczególnych gatunków ryb.
8
Skład pokarmu opracowano metodami udziału wagowego i liczbowego oraz częstości występowania
(Wziątek i in. 2005).
Dla określenia łącznej biomasy pokarmu zjadanego przez ptaki przyjęto że dobowa racja pokarmu dla
tego gatunku wynosi 315 g (Zydelis i Kantautas 2008)
Szacunku liczby ofiar zjadanych przez ptaki w okresie prowadzonych badań dokonano według wzoru:
Nc – całkowita oszacowana liczba ofiar
No – przeciętna liczba ofiar w jednej porcji pokarmu,
Np. – liczba ptaków obserwowanych pomiędzy 12 a 14 lutego (żerujące i odpoczywające) = 1000.
T – ilość dni żerowania stada ptaków o określonej liczebności = 10 (od 5 do 14 lutego).
Wartość błędu oszacowania interpolowanych wyników dotyczących liczby zjedzonych ryb na całą
obserwowaną populację ptaków dokonano w oparciu o gotowy arkusz kalkulacyjny zamieszczony na
stronie internetowej Instytutu Badań Rynku i Opinii Publicznej (WWW.CEM.pl).
Symulacji dokonano wyłącznie dla tego okresu od 5 do 14 lutego ponieważ po 14 lutym pomimo
poszukiwań nie znaleziono więcej martwych nurogęsi. Wzrost temperatury powietrza spowodował
również rozmarznięcie części zbiornika w Myczkowcach i kanału ulgi elektrowni wodnej, co stworzyło
dla ptaków alternatywne żerowiska. Interpolacja wyników dotyczących składu gatunkowego pokarmu i
liczby ofiar na czas od 15 do 18 lutego byłaby obarczona dużym, niemożliwym do oszacowania
błędem i dlatego pominięto ją w rozważaniach.
9
1.3 Wyniki
1.3.1 Noclegowiska kormoranów i zmiany liczebności w okresie prowadzenia badań.
Miejsca nocowania kormoranów zmieniały się w zależności od okresu roku. W sierpniu, wrześniu,
październiku główne noc legowisko kormoranów znajdowało się nad zbiornikiem Myczkowce. W tym
okresie przebywało tam od 3 do 143 ptaków (Tabela 1, Mapa 1).
Od listopada do początku stycznia główne noc legowisko kormoranów znajdowało się nad Zbiornikiem
Solińskim. Ptaki nocowały w zatoce na wschodnim brzegu zbiornika oraz na Wyspie Okresowej.
Szacunkowa liczebność kormoranów w tym okresie wynosiła od 143 listopad do około 240 grudzień.
W styczniu i lutym po utworzeniu się pokrywy lodowej na zbiornikach zaporowych ptaki nocowały
głownie nad rzeką San na drzewach porastających skarpę brzegową (Mapa 1).

Tabela 1. Liczebność kormoranów oraz szacunkowa biomasa wyjadanego przez nie pokarmu w
okresie od 15 sierpnia do 29 października 2011 roku.
Liczebność kormoranów
Dni żerowania
DRP
Biomasa pokarmu [kg] Sierpień 3 15 0,5 22,5
Wrzesień
51
30
0,5
765 Październik 143 31 0,5 2216,5
Listopad
143
30
0,5
2145 Grudzień 240 31 0,5 3720
Styczeń
240
31
0,5
3720 Luty 35 15 0,5 262,5
Łącznie
183
12851,5
1.3.2 Miejsca żerowania
Miejscem, w którym najczęściej obserwowano zerujące kormorany był Zbiornik Zaporowy w
Myczkowcach. Żerujące ptaki obserwowano tam do momentu nałożenia się pokrywy lodowej.

Wklejanie tego sprawozdania jest bez sensu ale niech będzie że wogóle nie wiem ile ryb kormorany
zjadają
poddaję się
szkoda że wymyślacie rzeczy które przerabiamy co najmniej od 10 lat

Poproszę o dane z przed dwóch lat kiedy to populacja kormorana się
zwiększyła na odcinku myczkowce-lesko w okresie zimowym.
Kiedy jezioro zamarza to san staje się stołówką a z soliny mają
najbliżej na os.
Tak, ta tabelka jest jak najbardziej bez sensu.
Proszę o konkretną odpowiedź czy głowacica została przeniesiona z
osu. Dodam że nie interesują mnie garby Pana dyrektora tylko
konkretna i prawdziwa odpowiedź

Nie łowiliśmy głowacic więc nie mogliśmy ich przenieść

Kormorany w ostatnich latach się ustabilizowały na poziomie 150-200 sztuk co w porównaniu z 850 sztuk
w 2011 jest sporym spadkiem a nie wzrostem. Znów więc się Pan myli lub powtarza plotki.

Zapewne teraz wyciągnie Pan właściwe wnioski.

Nie łowiliście czy nie odławialiście.
Chlopie, wiekszego kłamstwa w życiu nie słyszałem...no coż
,widocznie za krótko żyje na tym świecie żeby to pojąć.
Życzę Panu aby caly lipien zniknął z osu, moze wtedy zrozumiecie że
to jednak nie byla głowatka.
Powzdrawiam i życzę powodzenia w odbudowie populacji lipienia,
kosztem glowacicy.

Nie łowili, nie odławiali, nie przenosili.
Dyskusja jak powiedziałęm wcześniej

A tu niżej nic nie robimy i nic nie wiemy:

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/30/wiadomosci/55925/pliki/raport_kormorany.pdf

Czasami nie warto być zbyt pewnym siebie.....

zwłaszcza jak się nie wie...

Nie ma co się spierać.
Głowatka "wyjechała" z OSu na pewną rzeź poniżej, jak świnie na
ubojnie. Ryby łowione na OSie są łowione poniżej i taka jest prawda,
nie osądzam kto jak i gdzie bo to nie moja brożka, stwierdzam
tylkotylko fakty.
Szkoda Panie dyrektorze żeś Pan nie przedstawił wykresu na którym
jest opisane dzienne zapotrzebowanie kormorana którego z roku na
rok jest coraz więcej.

Nigdy nie widziałem Pana na Oesie, nie jest to Pańska broszka, skąd więc tyle troski o te głowacice?
Mam Pan teraz jedyną okazję aby napchać kiszkę do bólu.

Nigdy nie widziałem Pana na Oesie

Można zapytać skąd taka wiedza?

Proszę Pana, jest to wynik obserwacji z drona!
Haloooo, mamy 2018 rok!

Qva zapomniałem. Kamery, drony, kolonoskopia... Muszę zacząc się myć i golić jadąc OS bo przeważnie wyglądam jak wieśniak.

No tak, dbanie o higienę zazwyczaj wpływa również pozytywnie na samopoczucie. Polecam!

Ja Pana również nie widziałem.
A od napychania kiszki jest ryż.

Jakie to wyszukane. Dronem polatał, a roczna zwróciła się czy nie zdążyła?

Hahahahahahaha człowieku proszę cie...
Nawet nie wiem jak rybie mieso smakuje. Ja się nawet Bogu nie
tłumacze a co dopiero takiej istocie jak ty.
Dyskusja z Tobą to jak kłutnia z 7mio latkiem, wiec odpuszczam.

No bo dieta ma być zróżnicowana! O tym, że ryż skutecznie zatwardza to słyszałem, ale że ma również
stopujący wpływ na procesy myślowe?

Nie ma co się spierać.
Głowatka "wyjechała" z OSu na pewną rzeź poniżej, jak świnie na
ubojnie. Ryby łowione na OSie są łowione poniżej i taka jest prawda,
nie osądzam kto jak i gdzie bo to nie moja brożka, stwierdzam
tylkotylko fakty.
Szkoda Panie dyrektorze żeś Pan nie przedstawił wykresu na którym
jest opisane dzienne zapotrzebowanie kormorana którego z roku na
rok jest coraz więcej.

Nigdy nie widziałem Pana na Oesie, nie jest to Pańska broszka, skąd więc tyle troski o te głowacice?
Mam Pan teraz jedyną okazję aby napchać kiszkę do bólu.

Nie ma co się spierać.
Głowatka "wyjechała" z OSu na pewną rzeź poniżej, jak świnie na
ubojnie. Ryby łowione na OSie są łowione poniżej i taka jest prawda,
nie osądzam kto jak i gdzie bo to nie moja brożka, stwierdzam
tylkotylko fakty.
Szkoda Panie dyrektorze żeś Pan nie przedstawił wykresu na którym
jest opisane dzienne zapotrzebowanie kormorana którego z roku na
rok jest coraz więcej.

Nigdy nie widziałem Pana na Oesie, nie jest to Pańska broszka, skąd więc tyle troski o te głowacice?
Mam Pan teraz jedyną okazję aby napchać kiszkę do bólu.

Ta polskosc Głowacicy to jakaś nienormalnosć!!.. :) Miast sie na łąkach podwodnych pasc jak ot choćby taka gładzica to sie rudy i żarłoczny zwierz na najlepszych dołkach rozpycha i innymi ryby ( za ciezkie zwiazkowe pieniędze wsiedlonemi obżera umiaru nie znając . :) A gonić toto z kurnika.. :)

Zjada lipienia i pstrąga gdyż w górnym Sanie nie ma innych ryb niż pstrąg i lipień. Zjada więc ich olbrzymie ilości, zwłaszcza lipienia który jest ryba otwartej wody i stadną.
Ile? Przyjmuje się, że na kg przyrostu potrzebuje zjeść od 10 do 14 kg innych ryb !!!!!

Dane nieudokumentowane i nie pokrywające się z tym, co jest udokumentowane. Więcej w książce.

Prezentacja o głowacicy nie jest mojego autorstwa, wiem jednak iz autorzy opierali się na
współczynnikach pokarmowych przyrostu ryb łososiowatych karmionych rybim mięsem jak to dawniej na
hodowlach bywało.

Głowacicy na OS jest dość sporo, czy za dużo nie wiem, trzeba jednak odnotować znaczną ekspansję tej
ryby. Wcześniej była pod skałą na Zwierzyniu, dołku na Średniej Wsi i Bachlawie.
teraz jest praktycznie wszędzie: elektrownia, skała, odnoga koło I wyspy, pod drutami. na Średniej. pod
skocznią, w małpim gaju, bachlawie i na dobitke pod Hoczewką. Sam widziałem głowacice poniżej I
wyspy gdzie nigdy wcześniej ie słyszałem by kiedykolwiek były, i to nie w kwietniu i maju tylko w lipcu.

Nie jestem fanem głowacicy ale też nie jestem jej zajadłym przeciwnikiem, no chyba że zabiera moje
nimfy na końcówce płani przed I wyspą, na oczach Węgrów i odpływa pod skałę jak w ubiegłą sobotę...

Wiem Piotrze, że to nie jest Twoje opracowanie. Dane TM i PM daleko odbiegają od rzeczywistości:
1. Inne są współczynniki konwersji (także te w hodowli).
2. Nieprawdą jest, że na Sanie poniżej Myczkowców są tylko pstrągi i lipienie.
3. Dostępne dane o pokarmie głowatki z Sanu wskazują na dominację ryb karpiowatych.
4. Zapewne duża część populacji głowatki migruje (w dół), gdzie żeruje głównie na rybach karpiowatych.
5. Głowatka zjada nie tylko ryby (też ssaki, gady, płazy, ptaki i bezkręgowce; zaatakuje nawet szczotkę od kija...).

Wiem Piotrze, że to nie jest Twoje opracowanie. Dane TM i PM daleko odbiegają od rzeczywistości:
1. Inne są współczynniki konwersji (także te w hodowli).
2. Nieprawdą jest, że na Sanie poniżej Myczkowców są tylko pstrągi i lipienie.
3. Dostępne dane o pokarmie głowatki z Sanu wskazują na dominację ryb karpiowatych.
4. Zapewne duża część populacji głowatki migruje (w dół), gdzie żeruje głównie na rybach karpiowatych.
5. Głowatka zjada nie tylko ryby (też ssaki, gady, płazy, ptaki i bezkręgowce; zaatakuje nawet szczotkę od
kija...).

Stachu,
1. pisałem o tym,
2. prawda, ale prawdą jest też że stanowią ponad 90% biomasy,
3. Zielony poszedł dalej - twierdzi że jedzą tylko flimfy,
4. Sprzeczne to jest z łowieniem tych samych ryb przez wiele lat w jednym dołku,
5. To prawda, widziłem jak usiłuje zjesć szczotke do czyszczebia krat odpływowych ale tylko w Łopusznej.

pozdrawiam Cię serdecznie

Lipień jest trudną ofiarą dla innych ryb, nie tylko głowatki, ale także szczupaka. Z tego powodu rzadko się pojawia w ich pokarmie (potwierdzają to także moje badania z Polski i Szwecji). Jest natomiast łatwą ofiarą dla drapieżników powietrzno-lądowych. Tak to naturze bywa, że nie ma ideałów.

P. Stanisławie, świetnie powiedziane. Szkoda tylko że nie wszyscy to
rozumieją.....

Stachu nie zgadzam się z Tobą.
Co w Sanie mają jeść głowacice jeśli w biomasie lipień i pstrąg stanowi ponad 90%?
Przecież nie czekaja jak przepłynie mysz lub świnka, żrą co jest pod nosem.
Namacalny dowód z soboty gdzie metrowa głowa stała w wodzie po kolana między lipieniami, nie chcę
być złośliwy ale na świnki tam nie czekała.

Pod skałą w Zwierzyniu można jeszcze mydlić oczy świnkami i leszczami ale w odnodze koło I wyspy już
się nie da. Tam innych ryb nie ma oprócz pstrągów i lipieni. Tak samo za I wyspą, pod drutami, pod
skocznią, w małpim gaju i pod Hoczewką. Skała i płań Bachlawa tylko zaciemniaja obraz.

Nie mam czasu się rozpisywać, szukać sprawozdań itp.

Jętka, kiełż ktorego jest masa, widelnica, chruścik, żaba,głowacz. Nie
samym LIPIENIEM żyje głowacica P. Dyrektorze.

Ewidentnie macie problem ze swoją wodą ale widać ze nie macie
pojęcia jak go rozwiązać wiec uczepiliście się jak rzep psiego ogona
głowacicy która jest nałatwiejsza do wysiedlenia

Przepraszam że to napisze: bzdura w każdym słowie.

Co do jednego ma Pan rację - z wodą mamy problem i to od wielu lat. Problemy te sa raczej
zdiagnozowane tylko rozwiązanie problemu nie jest proste.

Jętka, kiełż ktorego jest masa, widelnica, chruścik, żaba,głowacz. Nie
samym LIPIENIEM żyje głowacica

O, nowe dane nt. pokarmu głowacic z Sanu. Można prosić o podanie źródła?

Obserwacja co jak widać człowiekowi który kurczowo trzymie się
stołka jest obca..

Obserwacja co jak widać człowiekowi który kurczowo trzymie się
stołka jest obca..

Obserwacja? Obserwowałeś zawartość żołądków głowatek z OS-u?

Obserwowałem czym się żywią. Ale teraz żołądki tych glowatem
mozesz sobie zaobserwowac poniżej os.
Nie mam już ochoty na tak glupie dyskusje, szczególnie ze
zwolennikami tak bezsensownego podejścia do tematu

Świetne podsumowanie tego co chciał osiągnąć Pan Marcin i Irek - dzięki
Dalej będę kurczowo trzymał się stołka

Witam,

"Nie jestem fanem głowacicy ale też nie jestem jej zajadłym przeciwnikiem, no chyba że zabiera moje
nimfy na końcówce płani przed I wyspą, na oczach Węgrów i odpływa pod skałę jak w ubiegłą sobotę..."


Proszę się tym nie przejmować bo strata niewielka (2 nimfy ) a reklama łowiska dla zagranicznych gości
"Pierwsza Klasa" - lepszej nie można sobie wyobrazić. Ci Węgrzy będą opowiadać o tym przez parę lat i nie
jednego namówią aby przyjechać na San po raz kolejny .... może na Głowacicę a nie na Lipienia.

A tak wracjając do sedna sprawy czy mógłby Pan zaspokoić moją i innych ciekawość czy:
1. Były robione odłowy głowacici na OS-ie?
2. Jeżeli tak to ile ryb zostało odłowionych?
3. Jeżeli zostały odłowione proszę nie pisać gdzie zostały wypuszczone ....


Na pewno zamysłem Marcina nie było wywołanie żadnej awantury ...no (ale ..... - jak zawsze zresztą znajdzie
się ktoś bardziej krewki ....) ale zdobycie informacji na powyższe pyatnia. Wiemy że problemów z Sanem jako
trochę "sztucznym tworem" jest nie mało ale zrzucanie wszystkiego na głowacicę ....


Będę wdzięczny za udzielenie informacji na powyższe pytania.

Pozdrawiam
Ireneusz Kasia

Czyli jednak mam dalej mówić o swoich garbach...

Czyli jednak mam dalej mówić o swoich garbach...

Garby mnie nie interesują ale fakty. Zamieszanie się zrobiło o odłowy głowacicy a tak naprawdę to nie
wiadomo (oficjalnie) czy one wogóle się odbyły?

Pozdrawiam

Do tego raczej ojciec dyrektor się nie przyzna.
Wiec jezeli nikt nie ma na to dowodów to rączki są czyste

Do tego raczej ojciec dyrektor się nie przyzna.
Wiec jezeli nikt nie ma na to dowodów to rączki są czyste

Kolego, jak by nasz związunio zaczął robić wszystko przejrzyście, to by wykitował w tempie expresowym

Może by to wyszło na lepsze ;)

Nie łowiliśmy głowacic

"Nie łowiliśmy głowacic"

Dziękuje za informacje. Temat uważam za ZAMKNIĘTY.
Pozdrawiam

Szkoda mojego czasu na kopanie się z koniem.
Żegnam.
To że nie odławiali to kompletne kłamstwo.
Gdybym miał tupet to operował bym nazwiskami, mam na tyle oliwy
w głowie że pozostawiam temat.
Pozdrawiam i życzę sukcesów

No tak. Same wyparowały.... CUD nad sanem

Ostatnia wiadomość jest taka, że wróciły
ale to przecież nikogo już nie interesuje - cel został osiągnięty

Skąd wróciły, ze spaceru? Przecież nie były odławiane....

Spacer by się nie jednemu przydał

Przyjmuje się, że na kg przyrostu potrzebuje zjeść od 10 do 14 kg innych ryb !!!!!
Czyli 48 miarowych pstrągów lub lipieni na kg.
Głowacica o masie 10 kg zjadła prawie 500 szt innych ryb (ok 120 – 140 kg).

60 głowacic (ok 10 kg) po to aby urosnąć do takich rozmiarów zjadło 30 000 szt ryb o wielkości
miarowego pstrąga lub lipienia !!!
Trzeba dodać straty powodowane przez setki (tysiące ?) małych (dorastających) głowacic.
Głowacica ze względu na swoje rozmiary zajmuje zawsze najlepsze stanowiska – Głęboczki – których jest bardzo niewiele na Sanie. Ryby nie maja gdzie zimować, gdzie się gromadzić etc.
Ze względu na zbiorniki temperatura wody w Sanie jest odpowiednia do żerowania przez cały rok. Ani chwili wytchnienia dla innych ryb.
Wybacz Piotrze, ale ja jestem "stara szkoła" i jakby praktyk
Według mojej wiedzy wszystkie rybie drapieżniki czyli zarówno szczupak, sum, okoń, boleń czy głowacica na kilogram przyrostu masy zjadają 4 -6 kg innych ryb, najczęściej około 5.
Chciałbym poznać naukowe źródło przywołanego współczynnika pokarmowego 10-14.
Niestety wszystkie duże drapieżniki, ostatnio szczególnie sum wzbudzają niezdrowe i podsycane przez wędkarskie media emocje.
Idąc tym tokiem rozumowania najgorszy jest okoń. bo chociaż jest mały, to zjadając najmniejsze ofiary, w sztukach jest strasznym bandytą. Wiele małych okoni zje tysiące/miliony małych rybek, żeby łącznie urosnąć do kilograma masy.
Nie dajmy się zwariować.
Dla mnie argument jaki jest jeden z celów funkcjonowania OS jest racjonalny. Chyba nie trzeba go podpierać dodatkowymi.
A szczekacze niech głosują nogami, kupują licencje bądź nie. To najuczciwszy sposób zweryfikowania poprawności koncepcji użytkownika/gospodarza wody.

Ja rybami nigdy nie karmiłem ale znałem osobiście pewnego kierownika ośrodka który skłaniał się bliżej
10 ka ryb na kg przyrostu...
W nowych operatach znacznie zwiększyliśmy zarybianie kleniem, brzana i świanką zresztą niektórzy
koledzy już to zauważyli.
a na paszy miałem nawet poniżej 0,8 ale to do sprawy nic nie wnosi.
A OS powstał dla lipieni i niczego innego, choć teraz trudno zrezygnować choćby z tych nielubianych
głowacic.
pozdrawiam i do zobaczenia

Będę

A gdzie mozna się dowiedzieć jak wygląda ten nowy operat?
Kiedyś ilości wpuszczanych ryb były wywieszone w gablotach
w kołach wędkarskich. Dla czego teraz tego się nie robi?

Gwarno tu. Prawie jak na Walnym Zebraniu.

W końcu temat który zainteresował "obcych".

Gwarno tu. Prawie jak na Walnym Zebraniu.

W końcu temat który zainteresował "obcych".

Atmosfera bardziej jak w Zasaniu za dawnych czasów. Tyle lepiej, że kuflami nikt nie rzuca. Zamiast się nabijać
lepiej nam się tu wyspowiadaj z tego, co wiesz o sprawie. W końcu jesteś Sanmasterem, czy nie? Nie uwierzę, że
nic nie widziałeś, nic nie słyszałeś i jesteś zarobiony.

Jestem zarobiony, zero czasu na kija.
Słyszałem. Ryby nie wyjechały (podobno), tyle słyszałem.
Przed "wyborami" byłem jako wystawiacz, krytyk rzutów, tester i obserwator na OS. Dwie ryby złowione. Linki i
patyki przetestowane i dobrane. Inne lecą na giełdę.

Chcesz przyjechac i coś złowić?

Jeszcze nie czas Arek, ale taki przyjdzie.
Miałem jakieś wątpliwości na początku. Nie wnikając jaki powód za tym się kryje. Teraz już nie. Takie gadanie, że
byłem, nie złowiłem, więc wyjechały to akurat w przypadku głowacicy jak sam dobrze wiesz nie jest śmieszne.