|
Jak ktoś był w wakacje 1974 w
Makowie Podhalańskim i przechodził pod jednym z domów przy
głównej ulicy, mógł się nasłuchać.
Tłukliśmy od rana Absolutely Live.
Czyli rocznik 1960 +/-. Toś sobie chłopie w życiu połowił normalnych
czyli dzikich ryb, w normalnych czyli dzikich rzekach, w normalnych
czyli kosmicznych na obecne czasy ilościach. Były dni kiedy łowiąc
lipienie w Skawie właśnie w Makowie dzienne rozkłady zamykalismy
liczbami zbliżonymi do 50 i więcej, przy czym zazwyczaj jeden, góra
trzy miały powyżej 30 cm.
|