Odp: Ważne słowa dla zawodników i nie tylko...
: : nadesłane przez
Piotr Konieczny (postów: 1575) dnia 2012-09-22 18:20:56 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Krzysiu,
jeśli uważasz zawody za nielegalne to nielegalnym jest według Ciebie również wędkarstwo. Nigdy nie wiadomo co złowisz i kiedy, a z punktu widzenia zwierzęcia jakim jest ryba i ustaw jest nieistotny Twój zamiar łowienia tylko dużych lub tylko małych ryb.
Wędkarstwo zawsze będzie szkodliwe dla ryb, chodzi tylko o minimalizowanie tego wpływu.
Eleganckim jest w dzisiejszych czasach zabicie ostatniego wymiarowego lipienia pod Hoczewka a hamstwem zaniesienie do sedziego ryby 31 która z całą starannościa jest wypuszczona tak, że możesz ją złowić jutro jeszcze raz? Czym różni sie zawodnik, który zaniesie do sędziego (z całą starannością) rybe 29 cm od "zwykłego" który niesie ja na sucho i miętoli na brzego by urosła do 30?
Krzysiek, można na ten temat bez końca.
Świat poszedł inną drogą niż my. Często za wzór zasobności rzek podawane są Czechy. Tam zawodnicy łowią na najniższych wymiarach. Można polemizować o etyce ale nie przesadzajmy z wpływem zawodów na populację ryb. Na Sanie początkiem lat 2000 łowiliśmy nawet na 20 cm a później ryb dorosłych była masa. Na Dunajcu ostatynie kilka lat to wymiar 30 i jakoś dużej liości lipienia nie ma do tej pory (jest lepiej ale nie to co było chocby w roku 2001).
Porównanie Artura z feministkami może i trafne, nie wiem nie znam ;)
Zawody sa tematem zastępczym, gdyby ryb było w bród każdy miałby to daleko jakie i kiedy są.
Szkoda, że nie mam tyle czasu na dyskusję co Ty czy Artur...
