|
(...) takiego czegoś nikt na razie w Polsce nie modelował i dlatego wszelkie porady " na wyczucie"
są tu nie na miejscu.
(...)
Wystarczy, że natura to praktykuje. W naturalnej rzece osady nie są na ogół więzione w taki sposób i na taką skalę... zatem "przeskakują" sobie dalej...
Ta sama ilość osadów i krzywa uziarnienia "na wejściu" i taka sama "na wyjściu". Natomiast z materiałem piaszczysto - żwirowym bez tej uwięzionej w zbiorniku zawiesiny mogą być problemy z wyrzucaniem tego materiału podczas wezbrań na terasy poniżej...
Co się utworzy w takiej rzece? Łachy piaszczyste spłycające koryto. I częstsze powodzie poniżej... być może ????... Naturalna "płuczka ilasta" (w nawiązaniu do płuczki wiertniczej) podczas wezbrań temu właśnie służy. Po powodzi na Odrze we Wrocławiu w 1997 roku widywałem nawet piasek w formie podłużnych łach na terasie zalewowej... jak wiemy, osad ten wyrzucony był tam o tyle łatwiej o ile gęstsza była ilasto-pylasto zawiesina (dla niezorientowanych - prawo Archimedesa się kłania).
Paradoksalnie więc sam muł potrzebny jest do naturalnego "odmulania rzek"... a właściwie do usuwania z koryta nadmiaru osadów na terasę, nie tylko pylasto-ilastych. Na pomorskich rzekach piasek średni ze żwirem na wiosennym brzegu to jest norma. Niech Pan sam powie, lepiej niż Bóg tego nie zrobimy
Ja bym się trzymał raczej bilansu ilościowego i jakościowego... może byśmy byli wtedy pionierami w świecie przyrodniczych ignorantów, ha? Gdy mówi się o głodzeniu rzeki, mówi się zwykle o żwirze (kocha Pan swoje Dorotki, a ja lubię też jelce )... ale te "mułowe witaminy" też są rzece potrzebne do jej nakarmienia. Lepiej nie zmieniajmy natury.
Swoją drogą, ciekawe po ilu kilometrach rzeka odzyskuje odpowiednie mułowe odżywienie? A może nie odzyskuje, aż do Bałtyku? Jaka jest gęstość zawiesiny podczas powodzi na Wiśle powyżej i poniżej Włocławka? Ktoś takie rzeczy badał? Coś tam się po drodze pewnie wytrąca na dno zbiornika... Wiadomo, piasek i żwir wpada jak śliwka w kompot, ale frakcja mułowa też w pewnej części... warto zatem kompensować 100% wpadającego żwiru i piasku (bo te frakcje raczej nie mają szansy przeskoczyć tej pułapki) oraz X% frakcji pylastej i Y% frakcji ilastej... a jaki to procent... to pytane do badaczy
Najpierw jednak musiałby się Pan zastanowić, jak dużą szkodą dla rzeki jest jej mułowe niedożywienie... wiemy, że za meandryzację odpowiada głównie frakcja piaszczysta, wiemy, że za wyrzucanie osadów na terasy pylasta i ilasta (fakt, w dużej mierze wyrzuca samą siebie, ale nie tylko, piasek i drobny żwir również wyrzuca - widziałem na własne oczy)... ale tu do ilościowych szacunków potrzeba badań. Np. wpływu obniżenia się gęstości zawiesiny poniżej progów na zdolność wyrzucania osadów na terasę... jakie są to liczby i czy są to liczby znaczące...
... o tym w sensie ilościowym w odniesieniu zbiorników zaporowych pojęcia niestety nie mam, gdyż nie znam takich opracowań. Jak Pan coś zna (lub na coś takiego trafi w przyszłości), to będę wdzięczny za podzielenie się tym.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|