|
Jacku tylko powiedz mi jak to wygląda że na rzece ustala się podwyższony wymiar ochronny,
wprowadza się odcinek no kill i rózne inne ograniczenia w celu ochrony populacji a potem robi
jazdę z zawodami na obnizonym wymiarze??
Po co mi cała dyskusja o zasadach C&R, o nie dotykaniu ryby suchą ręką, o zasadach
podbierania, o odczepianiu w wodzie o nie wystawianiu na działanie powietrza itp. jesli potem
szlag trafia większośc tych zasad w wyscigu do miarki i punktów...
organizator uzyskał pozwolenie
skoro wojewoda jest tu wyrocznią to cóż...
Ci sami wojewodowie podpisuja papierki na niszczenie rzek i wtedy jakoś "kłapiemy
paszczami"...
Venom, mnie też się to nie podoba i nie ja takie głupoty uchwalam. Od paru lat próbuję wyjaśnić kolegom w moim okręgu, że stosowanie takich praktyk na zawodach jest niewłaściwe, ale gdzieś wypada znaleźć konsensus . Jeden z kolegów wędkarzy, który uprawia wędkarski sport opowiadał mi , że na Słowacji ryby niewymiarowe nie zanosi się do sędziego, tylko lekko unosi w podbieraku i rybka szybko wraca do wody . Sędzia wpisuje 100 pkt.( proszę mnie poprawić jeśli się mylę) i po całej robocie. Do sędziego zanosi się tylko ryby, które przekraczają wymiar ochronny i są znacznie wyżej punktowane. Uważam, że powinniśmy poszukać rozwiązania tego problemu, zanim powstanie wielka chryja ze strony, jak to Mariusz określił, "ekonawiedzonych" .
pozdr
jp
|