|
Szanowny Panie Jerzy
Szanowny Kormoranku,
Odpowiadam ta te Pańskie „rewelacje” dlatego, że wyraża Pan wiele z rozpowszechnionych stereotypów, które utrudniają zrozumienie sytuacji.
Czy nie zdaje Pan sobie sprawy, że snucie domysłów na podstawie założenia, że "nie zarabia minimum socjalnego" (choć to kategoria nie odnosząca się do wynagrodzeń) jest demagogicznym dywagowaniem, bez żadnej wartości? W cytowanej informacji, przedstawionej przez ZO w Krośnie jest jasno napisane, w jaki sposób jest finansowane wynagrodzenie Dyrektora Biura.
Próbuje Pan kolokwialnie mówiąc „obrócić kota ogonem”
cytat : Płace pracowników ośrodków oraz dyr. biura finansowane są z przychodów ze sprzedaży (działalności rolniczej), strażników z łowiska OS San a pracowników biura z 45% odpisu ze składek członkowskich (185179,50 zł – płace dwa etaty i utrzymanie biura).
Wskazane jest zatem źródło finansowania dyrektora, a nie wysokość więc jak to jest z tą wysokością zarobków? Ta kwestia już jasna nie jest
Tak się składa, że nawiązuję właśnie do sukcesów mojego okręgu, w tworzeniu których miałem niejaki udział. Jeśli chce się dyskutować o zmianach na lepsze, to trzeba nawiązywać do najlepszych rozwiązań, wypracowanych w istniejących warunkach. To są przykłady "najlepszych praktyk", do których inni mogą nawiązywać. Takie przykłady pokazują, ze jeśli się chce, to "da się" ... Jeśli chce Pan dowodzić, że "nie da się", to jest to stosunkowo łatwe i wygodne, a ma charakter "samospełniającej się przepowiedni" ... wystarczy nic nie robić i "bronić rozwiązań populistycznych jak niepodległości" ... Wybrał Pan jakieś nieistotne dyrdymały, które podnosi Pan do rangi niby-realnych problemów. Zajmując się duperelami traci Pan z oczu rzeczywisty obraz sytuacji.
Czy Pan faktycznie nie rozumie co chcę przekazać czy dąży Pan do dyskredytacji mojej opinii ?
cytat: „... Jeśli chce Pan dowodzić, że "nie da się", to jest to stosunkowo łatwe i wygodne, a ma charakter "samospełniającej się przepowiedni" ...”
Gdzież to napisałem, że się nie da ????????? Cały czas daje przykłady, że się da tylko w wielu przypadkach nie ma klimatu (właściwych działaczy) dla wprowadzenia pozytywnych rozwiązań. Dla wielu lepiej jest się „okopać” niż iść z postępem i wymogami czasu ! ! !
Sukces ma wielu ojców porażka natomiast jest sierotą. Oczywiście przykład dobrych rozwiązań winien być brany za wzór. Więc dlaczego inne ZO ( nie generalizuję) te, które mają słabe efekty nie przyswajają dobrych praktyk ?
Jeśli wie Pan jakie środki oraz jaki zakres decyzji jest w rękach okręgów oraz ich zarządów (powoływanych przez te okręgi, czyli przez członków w nich zrzeszonych), to po co Pan w tym wszystkim szuka jakiegoś dziwnego powiązania z ZG? Jeśli ktoś się potrafi samorządzić, to robi to dobrze, a jeśli nie potrafi, to "kiepskiej tanecznicy zawadza rąbek od spódnicy" ...
Proszę sobie przeczytać Statut PZW i znaleźć w par. 12:
Członkostwo w Związku ustaje wskutek:
3) nieopłacenia składki rocznej w terminie, jeżeli zarząd koła uzna opóźnienie za nieusprawiedliwione;
Wpłaca Pan składki w terminie - jest Pan członkiem, nie wpłaca Pan składek - przestaje Pan być członkiem i jeśli chce Pan być ponownie członkiem PZW musi się Pan ponownie zapisać, wpłacając wpisowe ... chyba, ze przedstawi Pan uzasadnienie usprawiedliwiające zwłokę ...
Dobrze Pan powiedział jak ktoś nie potrafi się dobrze samorządzić …. winien zostać zmieniony i co ……. ?
Jeśli chodzi członkostwo chodziło mi o faktyczną rezygnację z członkostwa zgodnie z p. 2 oczywiście ma Pan rację zgodnie z pkt 3 ale jest to okresowe pozbawienie członkostwa do czasu wykupienia składki rocznej i wpisowego.
§ 12
Członkostwo w Związku ustaje wskutek:
1) zgonu;
2) rezygnacji zgłoszonej na piśmie zarządowi macierzystego koła;
3) nieopłacenia składki rocznej w terminie, jeżeli zarząd koła uzna opóźnienie
za nieusprawiedliwione;
4) wykluczenia na mocy prawomocnego orzeczenia sądu koleżeńskiego.
Rozumiem, że nie podoba się Panu forma rzetelnego członkostwa w stowarzyszeniu, z wypełnianiem zobowiązań, z jakimi się do stowarzyszenia przystępuje ... Wielu Polaków tak ma, nie tylko w wędkarstwie ... To jeden z przejawów "cwaniactwa", o którym dalej Pan pisze ...
Źle Pan rozumie, wręcz przeciwnie.
W sprawie łowisk klubowych czy prywatnych czy komercyjnych na południu Anglii też nie ma Pan pojęcia ... Są one organizowane właśnie na podstawie zrównoważenia presji i możliwości odnawiania zasobów, co staram się Panu uświadomić ... W klubach jest ograniczona liczba członków, warunkowana dostępnym miejscem w łowisku dzierżawionym lub posiadanym przez klub, oraz możliwościami uzupełniania zasobów uszczuplanych przez łowienie. Składki klubowe tez są warunkowane kosztami prowadzonej działalności i są liczone w tysiącach funtów, a w ramach tego członek klubu ma prawo do ograniczonej obecności na łowisku (np. konkretny dzień w tygodniu, co dwa tygodnie), zaś osoby spoza klubu - tylko w drodze wyjątku, jako gość zaproszony przez członka klubu, z którym ten musi podzielić się przyznanymi mu uprawnieniami do połowu (jeśli łowi Gość, to nie łowi członek klubu) … przyjęcie do klubu też wymaga oczekiwania niejednokrotnie latami na zwolnienie się miejsca, oraz jest uwarunkowane wolą pozostałych członków klubu, uzyskaniem ich zaufania itp. Itd. … Żadne podobieństwa do sytuacji w PZW nie zachodzą …
Proszę się też wystrzegać przekonania o „prostych rozwiązaniach” … takie nie istnieją … jeszcze raz powtórzę, że ochrona kosztuje, oraz wymaga wprowadzania rozwiązań organizacyjnych … Wprowadzony zakaz zabierania lipieni, wprowadzony w okręgu krośnieńskim, ma zastosowanie, bo jest powiązany ze skuteczną kontrolą … dlatego prowadzi do zmniejszenia presji eksploatacyjnej na lipienie … a ta ochrona kosztuje … trzeba zarobić na to, żeby była skuteczna ...
Rzeczywiście, sposobów jest wiele, ale w ogólnym rozrachunku sprowadzają się do dostosowywania presji do możliwości odnawiania zasobów łowiska, w zależności od przyjętego modelu gospodarowania … to wymaga zupełnie innego podejścia niż ideologiczne przywiązanie do jednego założenia … zresztą, wypracowanego dla zupełnie innego rodzaju łowisk niż te, które mamy w Polsce …
Owszem łowiska komercyjne w Anglii są organizowane tak jak Pan napisał, jednakże za jaką cenę ? Ja proponuję prostą zasadę chce Pan rybę złowić ,zabrać i zjeść (rybę łososiowatą ) proszę za to dodatkowo zapłacić. Wtedy będzie możliwość zrównoważenia ilości ryb w łowisku i zbilansowania kosztów ! Proste ?
Ma Pan rację, że podejście „zjeść cukierka i mieć cukierka” jest błędnym podejściem … Takie właśnie Pan prezentuje, proponując nieograniczony dostęp do łowienia, z oczekiwaniem żeby ryb nie ubywało … Na to żaden rozsądny zarządca łowiska nie pójdzie, bo to bzdura po prostu jest i tyle …
Znów dopuszcza się Pan konfabulacji, nie prezentuję podejścia „zjeść cukierka i mieć cukierka” prezentuję tylko postawę „mieć cukierka i nie dać go zjeść” a to raczej diametralnie przeciwstawne stanowisko !!! Dostęp do łowiska nie jest luksusem ani przywilejem. Sens Pana rozumowania zmierza do tego aby można było łowić przykładowo w poniedziałki i soboty z możliwością zabrania ryb. Moja filozofia nie ogranicza dostępu do wody za to ogranicza przynajmniej czasowo możliwość zabierania ryb z łowiska. Proszę o wytłumaczenie jednego z polskich fenomenów. Dlaczego na prywatnych łowiskach nie ma wędkarzy pragnących złowić i zjeść pstrąga ? Dlaczego łowią tam nieliczne osoby mimo sporego rybostanu jaki zapewnia właściciel łowiska ?
Bo przecież taniej jest propagować utopijne ( jak dotychczas) idee o zrównoważeniu presji i możliwości odnawiania zasobów gdy znaczna większość bez mrugnięcia okiem zabiera ryby w przekonaniu, że im się należą skoro uiścili opłaty, ograniczać dostęp do wody, proponować tworzenie ograniczonej liczby członków PZW i stawiać się w roli sprzedającego usługi chętnym jako wyspecjalizowana organizacja wędkarska niż odmówić sobie niestety wielu wypadkach prawa do zabrania ryby i racjonalnie gospodarować zasobami już posiadanymi i tymi, które rok rocznie wpuszcza się do wód. Ryb rzecz jasna ubywa z różnych powodów jednak eliminacja czynnika ludzkiego przyczyniającego się największym stopniu do tego stanu będzie najbardziej efektywna. Wiele razy już się to sprawdziło
Pozdrawiam
|