|
Wow! Genialny pomysł! Nadajecie się panowie do zatrudnienia w polskich skarbówkach, tam
potrzebują takich, którzy znajdą uzasadnienie dla opodatkowania wszystkiego, nawet psów,
które d... szczekają.
A skoro reforma, to i ja coś zaproponuję: dodatkowa opłata dla tych, którzy nie potrafiąc złowić
ryby siedzą i bezmyślnie klepią w klawiatury, zamiast iść nad wodę i czegoś się nauczyć od
zawodników. A niby dlaczego wirtualni muszkarze mieliby być zwolnieni z takiej opłaty? W
końcu - to też " inna" czynność.
Zawsze miałem Pana za jednego z najinteligentnieszych zawodników , a ponadto człowieka , który usiłuje coś zmienić na lepsze. Tego typu tekst, który Pana był łaskaw przedstawić powyżej pokazuje jedynie, jak bardzo "poważani" są zwykli wędkarze.
A skoro już o nauce mowa, to któryż to z szanownych zawoidników jest taki chętny do uczenia ? No może za opłatą znalazło by się kilku. I na koniec stwierdzę jedno, że kiedyś Czesi i Słowacy uczyli się od nas teraz czas by się zacząć uczyć od nich. Uczyć tego jakie mają podejście do młodych wędkarzy. Wystartczy znaleźć na google czeskie strony - translator i lektura gotowa.
ps. Nad wodę pójdziemy jak nie będzie aktualnie zajęta na zawody. Miłego dnia.
|