Ja też z powodu choroby nie mogłem wystartować lecz zasłyszałem ,że Osoba która wygrała narobiła mocnych jaj (ponoć 70 cm . ryba wypatroszona przed komisją została złożona?...)

Pozdrawiam Częstochowę Marek Jarecki

było sympatycznie,Ślązacy to fajne chłopaki.Zwycięzca trochę przegioł.Widocznie miał ogromną potrzebę wygrania zawodów,ale to co zrobił po zawodach podczas odbierania nagród i puchoru to mistrzostwo.Czyśćmy nasze szeregi z takich wynalazków.

Czy inicjały zwycięzcy to W.N. ?

Jeśli tak to wstydzę się za niego bo gościa znam!

Zwyciężył kolega (?) Niemczycki wypatroszonym pstrągiem 71 cm z mikroskopijną płetwą ogonową ( w tym roku takich nie wpuszczano, a więc zdążył sobie podrosnąć z lat ubiegłych )
Natomiast drugie miejsce zajął nasz znakomity kolega, znany między innymi z rozlicznych mądrych i postępowych post-ów na tut. Forum ( wniosek stąd nasuwa się oczywisty ),
Darek Studziński.
Część zawodników złożyła protest, niestety po decyzji komisji. Część zawodników, na znak protestu wyjechała przed ogłoszeniem oficjalnych wyników i wręczeniu nagród (np kol. J. Jurkowlaniec)
Komisja w oficjalnym oświadczeniu przyznała swój błąd, i ku ogólnej satysfakcji oświadczyła, że tegorocznego zwycięzcę, p. Niemczyckiego więcej na zawody "o puchar Warty" nie zaprasza !
Oprócz tego jednego, aczkolwiek wielce nieprzyjemnego zgrzytu, zawody, chociaż na trudnej wodzie, w znakomitej jak zwykle, koleżeńskiej atmosferze przebiegały.
Wacek ( bez kontaktu z rybą )

Pstrag byl przedstawiony komisji sedziowskiej w bardzo dobrej ... kondycji :) nie byl wypatroszony i wygladal dosc..swiezo :). Niestety to co stalo sie pozniej calkowicie podwazylo wiarygodnosc zawodnika. Blad organizatora byl taki ze nie zatrzymal ryby. Po wplynieciu protestow komisja chciala wypatroszyc rybe aby sprawdzic zawartosc zoladka. Pan N. oczywiscie sie nie zgodzil. Wezwano ichtiologa, ale w miedzyczasie okazalo sie ze pan N. jednak postanowil rybe wypatroszyc ... sprawa malo przyjemna i na dodatek psujaca tak wspaniala atmosfere tych zawodow :(
Jak juz pisano pan N. wiecej udzialu brac w zawodach nie bedzie. Mam tez nadzieje, ze inni tego typu ludzie w czasie przyszlorocznego Pucharu Warty beda siedziec we wlasnych domach.

Grzesiek

Jak to zwykle bywa, plotka, niedomówienia, tak zwany "głuchy telefon" może narobić sporo zamieszania, wprowadzić w błąd.
Jeżeli tak było jak mówisz, to przepraszam wszystkich za dezinformację,
Tak to do nas dotarło, jak to przedstawiłem powyżej, jeszcze raz wszystkich i pana Niemczyckiego, za nieswiadome wypaczenie faktów, przepraszam !
W.

Panowie-czytam i czytam. I już niczego nie mogę pojąć. Raz p.Niemczycki, raz p.N. Uznano, czy nieuznano? Czy znaleziono coś w końcu w żołądku ryby, czy nie? Nie będzie p. N zapraszany na zawody, ale właściwie z jakich powodów? Jeśli faktycznie z rybą było coś nie tak, to należy to oficjalnie ogłosić.Wtedy faktycznym zwycięzcą jest D.Studziński. A może p. N może będzie mieć ochotę na udział w innych zawodach? To są sprawy ważne i wymagają wyjaśnienia.

Czy znaleziono coś w końcu w żołądku ryby, czy nie?

Nie znaleziono!!! Przed przyjazdem ichtiologa "szczesliwy łowca" (???) pstraga 71 cm udal sie w sobie tylko wiadomym kierunku i wyptroszyl rybke.
Zwyciesto zostalo uznane z wymogow regulaminowych jednak nie przyznano nagrod za 1-wsze miejsce.
Nie mozna tu miec pretensji to organizatorow iz nie zostala zabezpieczona wystarczajaca ilosc sedziow tudziez ryba do przyjazdu ichtiologa. Puchar Warty jest impreza gdzie spotykaja sie ludzie z calej Polski z nastawieniem czysto kolezenskiej rywalizcji, przynajmniej tak bylo do tej pory..........
Miejmy nadziej iz ten fakt nie przycmi tradycji tak wspanialej imprezie.

Pozdr.
Bartek

Oprócz tego jednego, aczkolwiek wielce nieprzyjemnego zgrzytu, zawody, chociaż na trudnej wodzie, w znakomitej jak zwykle, koleżeńskiej atmosferze przebiegały.


Potwierdzam, że atmosfera była fajna, jak zwykle zresztą na tej bardzo towarzyskiej imprezie. Szkoda, że zazgrzytało, zwłaszcza przykre to jest dla organizatorów, którzy sporo wysiłku i pracy włożyli w przygotowanie Pucharu Warty.
Woda była podniesiona, przybrudzona, wyglądała zachęcająco, ale ryby "pochowały się" gdzieś i niełatwo było je złowić. Pomógł łut szcześcia .

Pzdr,
Darek

P.S. Trochę się zarumieniłem, czytając Twój post

No i proszę, krzyżacy znowu namieszali
Pochwal sie Darku co tam i na co złowiłeś ???
Pozdro-Witek

Złowiłem 2 tęczaki, jeden 37,4cm, drugi mniejszy - około 33cm. Oba na puchowczyka z fluo różowego marabuta (chenille w takim samym kolorze) - haczyk 6. I jeszcze szczupaczek, który złakomił się na żółto-zielonego streamerka na skoczku.
Spotkałem też czlowieka, który złowił dwa pstrągi wielkości około 35cm, ale je wypuścił, polując zgodnie z formułą na większą rybę. Inny wypuścił ledwie miarowego potoka. Jak widać po tym przykładzie są wśród wędkarzy bardzo fajni ludzie, którzy traktują również zawody z pewnym dystansem i mają zdrowe zasady. Wcale nie jest ich mało i będzie na pewno więcej

Pzdr,
Darek

Nie mogę powiedzieć ,że przepraszam za W.N. bo sam byłem inicjatorem usunięcia go z koła W.G. i niestety zabrakło zarządowi i samemu prezesowi odwagi ( nie wiem dla czego?)
Człowiek ten wielokrotnie namieszał w kole W.G. przeróżnymi anonimami do Z.G. w Warszawie ,policji , ichtiologów itp.
W zeszłym roku wykluczony został dyscyplinarnie z kadry okręgu (spinningowej) Bielsko Biała.
U nas w kole ma zakaz reprezentowania koła na zawodach towarzyskich, okręgowych i innych dlatego nie przepraszam bo wystąpił na Warcie w swym imieniu!
Przez fakt ,że On będzie na Warcie kilku wspaniałych ludzi zrezygnowało z wyjazdu na Puchar Warty za co przepraszamy.
Zenku K. wybacz!!! ale solidarność w naszym kole się przeciw niemu zawiązała i z tego powodu nagle zrezygnowaliśmy.
Będziemy za rok , gdyż jak czytam jego na pewno nie będzie.
Przez działanie W.N. Ja wycofałem się z zarządu W.G. oraz mój przyjaciel A.Z. znany na forum n ostrego lecz szczerego języka.
Liczę ,że za rok będziemy mogli się spotkać z Wami i nie wk... się z powodu pazerności i mięsiarstwa W.N.

Pozdrawiam Marek Jarecki

Ta osoba nie tylko tam narobiła zamieszania. Mój kolega widział tego człowieka jesienią na Koszarawie... ze spinningiem!!!
Gdzie indziej ptaszki śpiewały o nadkompletach z Soły. ćwir ćwir ćwir..

Byłem , chodziłem , nic nie złowiłem
woda fajna , ale ochłodzenie gwałtowne przyszło ,
Ryba sporna miała 74 cm ,
przywieziona była całkiem świeżo zabita,
sprawa rzeczywiście była dziwna bo nikt z gościem nie łowił,
a 68 osób na tym łowisku to gęsto było tak że co miejscówka to kilka- kilkanaście osób.
Pstrąg był z hodowli, ale wszystkie pstrągi tam wpuszczane były z hodowli,
więc o bezpośredni dowód oszustwa trudno.
I tak dobrze, że organizator cokolwiek zrobił z tym fantem ,
bo niejednokrotnie widziałem jak sędziowie wolą przemilczeć niż robić szum
Nie mogę pojąć dlaczego się oszukuje na zawodach ?
Przecież nie dla kasy - nagrody o znikomej wartosci??
A dla satysfakcji - to ABSURDALNY absurd !
r.

Niestety często zdarzaja się ludzie którzy oszukują w zawodach bez żadnych nagród. Czyli oszukują dla czystej idei. No cóż, nie zostaje nic innego niż eliminowanie takich ze swojego towarzystwa. Nie nic skuteczniejszego niż ostracyzm. Mogę z dumą stwierdzić że w gronir moich przyjaciół i znajomych kłusowników i oszustów nie ma

Namaste!
Are you so sure?! Powiem tak, czasami z ludzi wylazi licho w najmniej oczekowanej chwili. Ale zgadzam sie z przedmowcami. Dlaczego taki sobie czlowieczek na zawodach klamie? I to zawodach o przyslowiowe "zlote kalesony"! Ani to eliminacje do kadry, ani inne tam wielkie halo... Jak widac niektorzy maja to we krwi. Dlaczego? Moze dlatego ze prasa i inne media, szczesliwie w baaardzo ograniczonym zakresie, robia z nich bohaterow i facio zaistnieje, przynajmniej przez krotka chwile? Nie znam na to rady innej niz tepic i napietnowac nie jako "XYZ" ale chamsko po nazwisku i imieniu, pod ktorym zawodnik wystepuje i oszukuje! A swoja droga pamietam bardzo szczytne zawody mojego klubu, na ktorych organizator dla zwyciezcy wreczal oprawiona w ramki miniature ... zlotych kaleson... Czy w takiej atmosferze moze byc mowa o oszustwie?
Pozdrawiam.
Przemek

Coraz częściej słychac o aferach na zawodach muchowych. A to rybka z hodowli, a to sedziego przekupili, a to rozmrożony komplecik "złowiony" w 15 min...
Mówie o tych przekrętach, które ujrzały swiatło dzienne, a ile z nich "przechodzi"...?!
Ilu startujących, zdobyło swoje trofea i punkty na zawodach w nieuczciwy sposób?
Tego nigdy się nie dowiemy. Mam nadzieję, że nowa formuła zawodów wędkarskich (muchowych),wpłynie równiez na zmiany w sposobie sędziowania i wiarygodność wyników. Jesli nic sie nie zmieni, to niedługo zawodnik, który zdobedzie czołowe miejsce na zawodach, bedzie uważany za potencjajnego oszusta.

W imieniu organizatorów "Pucharu Warty" pragnę podać wyniki zawodów.
Tak więc , zostało sklasyfikowanych sześciu zawodników w następującej kolejności

1- Niemczycki Wiesław - Bielsko Biała 71,0 cm
2- Studziński Dariusz - Elbląg 37,5 cm
3- Łącki Grzegorz - Jelenia Góra 36,5 cm
4- Zając Józef - Kluczbork 35,3 cm
5- Zakrzewski Maciej - Dobrodzień 35,0 cm
6 - Węgiel Krzysztof - Kraków Nowa Huta 29,0 cm

Dziękuję bardzo gorąco wszystkim sponsorom zawodów, których lista jest bardzo długa.
Dziękuję równierz wszystkim uczestnikom zawodów i mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłym roku

Dzięki wszystkim za informację dotyczącą zawodów. Muszę powiedzieć, że w takiej sytuacji nie żałuje że nie mogłem być na tegorocznym pucharze. Choć na pewno ten incydent nie popsułby radości z spotkania ze znajomymi i etycznymi wędkarzami oraz przyjemności wędkowania na Warcie ale jest pewien niesmak a powiedziałbym wręcz smród. Myślałem, że po incydencie sprzed paru lat gdzie pewien gostek zamiast na zawody przyjechał posmakować trunków w miejscowym barze czego efekt można sobie wyobrazić nic już nie stanie się złego, co mogło by wpłynąć na obraz tej bardzo fajnej imprezy.
A tak nawiasem mówiąc to może dla niektórych osób można by organizować „zawody wędkarskie” w supermarketach na stoiskach rybnych. Koszty tańsze, zamiast wpisowego w wysokości 40 zł tylko koszt kaucji 2 zł za koszyk ( wózek ) i mogli by się wtedy wykazać kto pierwszy do wanny z tęczakiem. Pomyślmy o tym może wtedy nad wodą pozostaną tylko prawdziwi wędkarze.

Połamania kija przez prawdziwe ryby !!!!!!!!

Daniel K.

Nie wiem o jakiej nowej formule mówisz. Wydaje mi się, że nie ma takiej formuły, która byłaby w stanie w 100% wyeliminować przekręty. W tym wypadku bronił bym organizatorów - to nie jest tak do końca ich wina - oni stawali na głowie, żeby wszystk zagrało. Przecież, gdyby zapowiedzieli przed zawodami, że ryby będą "zabezpieczane" przez sędziów, to byłoby wypaczenie idei zawodów towarzyskich już na samym wstępie. Byłem na tych zawodach i świetnie się bawiłem nie tylko dlatego, że (nie chwaląc się , udało mi sie złowić rybę, ale dlatego, że spotkałem, po zimowej przerwie stare, kochane gęby i poznałem przesympatyczne nowe (pozdr. dla "krzyżaków" z Elbląga, szczególnie dla "ciamajdy").
W Twoim post'cie czuję jakąś awersję do zawodów, a może się mylę? Przecież nie należy zaprzestać rozgrywania zawodów dlatego, że zdarzają się szmaciarze.
Pzdr.
Józef

pozdr. dla "krzyżaków" z Elbląga, szczególnie dla "ciamajdy"

He,he, dzięki, przekażę. Fajnie było się spotkać na żywo, tyle znajomych z sieci osób było na tej imprezie.
Jak mówią "łyżka dziegciu zepsuje beczkę miodu". Nie ma się co przejmować...

Pzdr,
Darek

Czy znasz może Darka Florka?

MJ

Na zdjęciu jestem Ja a poniżej zdjęcie Darka

To drugi od prawej

MJ

To drugi od prawej

Znam "z widzenia" - to spinningista. Parę lat temu go spotykałem, teraz to już na spin nizinny praktycznie nie łowię.

Pzdr,
Darek

W Twoim post'cie czuję jakąś awersję do zawodów, a może się mylę? Przecież nie należy zaprzestać rozgrywania zawodów dlatego, że zdarzają się szmaciarze.

To nie awersja do zawodów! Zaręczam! Sam startuję w zawodach i to dość regularnie. Rywalizacja, spotkania ze znajomymi, wieczorne "integracje", to coś, co tej pory całkowicie przysłaniało jakieś pojedyncze "szmaciarskie" incydenty. Niestety! Coraz częściej na zawodach muchowych zdarzają sie wypadki podobne do tego z nad Warty.
Kiedyś jeździłem na zawody głównie po to, aby walczyć o punkty. Teraz - po jednej, drugiej, czy trzeciej "szmaciarskiej" aferze, zaczynam je traktować przede wszystkim, jako towarzyskio-integracyjne imprezki. W wyniki i klasyfikacje, powoli przestaję wierzyć, tym bardziej, że nie raz zdarzało mi się na treningach przed zawodami łowić z zawodnikami o bardzo watpliwych umiejętnościach, którzy nastepnego dnia, w olśniewającym przypływie talentu, osiągali spektakularne wyniki.

Tak jestem pewien. Jak przestaję to oni przestają być moimi przyjaciółmi. A mam ich sporo i wbrew temu co się tu pisze jakoś więcej w życiu spotykam porządnych ludzi niż łajdaków i oszustów. Ich tylko więcej widać. Ale to już filozofia nie wędkarstwo. A może jednak nie może filozofia i wędkarstwo to jedno??? Kto wie?

Witam.
Ciekaw jestem jak w niedzielę połowili spinningiści. Pewnie nieźle ;-( ... Oj doloż muszkarza, dolo...
Pzdr.
Józef

Wierzcie mi panowie że organizatorzy są podłamani tą sprawą .Mogę powiedzieć z pewnością że chcieli jak najlepiej .No ale nie zawsze wyjdzie.

Podaję wyniki spiningistów
1 - Chwostek Wojciech 40.5 Spiner
2 - Trzepizur Jan 38.5 Spiner
3 - Nogaj Adam 38.0 Spiner
4 - Zbirek Andrzej 37.5 Częstochowa
5 - Gorzelak Witold 37.2 Spiner
6 - Zborowski Tadeusz 36.5 Częstochowa
7 - Gołda Krzysztof 37.0 Częstochowa
8 - Dubij Wiesław 37.3 Opole
9 - Wroński Damian 36.7 Spiner
10 - Kapinos Dariusz 34.5 Częstochowa

Jeśli powyliłem jakieś nazwisko to przepraszam .Spiningiści ważyli swoje rybki ale nie mam niestety tych danych

Tutaj sa informacje o trzech pierwszych wagach :
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,1980953.html

Pozdrawiam Grzesiek