|
Oprócz tego jednego, aczkolwiek wielce nieprzyjemnego zgrzytu, zawody, chociaż na trudnej wodzie, w znakomitej jak zwykle, koleżeńskiej atmosferze przebiegały.
Potwierdzam, że atmosfera była fajna, jak zwykle zresztą na tej bardzo towarzyskiej imprezie. Szkoda, że zazgrzytało, zwłaszcza przykre to jest dla organizatorów, którzy sporo wysiłku i pracy włożyli w przygotowanie Pucharu Warty.
Woda była podniesiona, przybrudzona, wyglądała zachęcająco, ale ryby "pochowały się" gdzieś i niełatwo było je złowić. Pomógł łut szcześcia .
Pzdr,
Darek
P.S. Trochę się zarumieniłem, czytając Twój post
|