f l y f i s h i n g . p l 2024.09.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Gospodarka leśna a retencja . Autor: Piotr Konieczny. Czas 2024-09-19 23:16:49.


poprzednia wiadomosc Odp: Gospodarka leśna a retencja : : nadesłane przez Forest-Natura (postów: 1401) dnia 2024-09-18 21:32:13 z *.play-internet.pl
  Witam.
Zanim dojdzie do gównoburzy, to ja chciałbym zwrócić uwagę na podstawową rzecz - autor powyższego
przeglądu w piśmiennictwie źródłowym zawarł ponad 140 pozycji, z czego mniej niż 10 odnosi się do Polski.
Zadałem sobie trudu i policzyłem.
Z opracowań zagranicznych ogromna więszość tyczy się warunków ... można powiedzieć wielkoskalowego i
wielkopowierzchniowego sposobu pozyskiwania drewna, które w Polsce nie miało nigdy, nie ma obecnie i
nigdy nie będzie miało miejsca.
To tak jakby opisywać procesy sprzedażowe w wielkopowierzchniowym hipermarkecie i odnosić to do tego jak
funkcjonuje osiedlowy warzywniak.
Działa tu efekt skali.
A już odnosząc się do lasu, w niemal całym świecie, zwłaszcza w Ameryce Pólnocnej (0gromna ilość
podanego piśmiennictwa do niej się właśnie odnosi) , drewno pozyskuje się z przyczyn ekonomicznych
wielkoskalowo - wycinając jednorazowo od razu powierzchnie wielości 200-300/500 ha. Bo to ułatwia samo
pozyskanie i potem odnawianie takiej powierchni (odnawia się potem ten las np. samolotami).
Buduje się tam w lesie wręcz autostrady żeby to wywieźć bo drewno wywozi się od razu z lasu zetawami
wielkotonażowymi sięgającymi ładowności ok. 70-80 ton (na drogach leśnych dla przypomnienia). Dla
porównania w naszym kraju maksymalny załadunek każdej jednej ciężarówki poruszającej się drogami
publiczymi to 24 tony i samochody te z reguły poruszają się drogami krajowymi i wojewódzkimi (o zwiększonej
nośności).
U nas w górach nigdzie na terenie Polski nie prpwadzi się zrębów zupełnych, a rębnie częściowe są na
powierzchniach do kilku ha maksymalnie i z reguły już częściowym odnowieniem będących na nim.
A szlaki zrywkowe są wykonywane dla ciągników typy LKT, traktórów rolniczych i zestawów konnych (tak -
zestawy konne używa się powszechnie do zrywki w naszych lasach w dalszym ciągu.
Dlatego paradoksalnie mamy też bardzo drogie drewno porównując je do przeciętnych zarobków w naszym
kraju - bo świadomie uprawiamy "rzemiosło" w tym względzie w naszym kraju jeżeli chodzi o gospodarkę
leśną. Patyczkujemy się z każdym jednym kompleksem leśnym w górach, wyciągając nawet drzewa
posztucznie w rębniach ciągłych (wieloletnich - rozłożonych np. na kilkadziesiąt lat).
Hipermarket vs. osiedlowy warzywniak ... jeszcze raz to powtórzę.
Teraz można wieszać psy na polskich leśnikach ... 1,2,3 start
Pozdrawiam.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
wczoraj  Odp: Gospodarka leśna a retencja [3] 19.09 00:08
 
To jak wytłumaczyć fakt że na Foluszu metnic
prawie nie ma a na Wołkowyji po opadach woda
czyści się 3 dni. Folusz leży w otulinie parku
narodowego, gdzie po wielkich bojach zaprzestano
zrywki a na Radocynie tną całe zbocza.
Ikra potokowca na Foluszu jest lekko przykopvona
po 2 miesiącach a na Wołkowyji po jednej metnicy
przykrywa ja centymetrową warstwa mułu.
Tak to we wszystkich potokach w Bieszczadach
kończą się dzikie potokowce.
I nie mam pretensji do leśników ale do systemu w
którym działają. Systemu który każe ciąć bo nikt nie
zarobi od nadleśniczego po wozaka a w końcowym
rozrachunku dopłaci środowisko i inne nadleśnictwa
lub podatnik.
 
wczoraj  Odp: Gospodarka leśna a retencja [2] 19.09 01:33
 
Witam.
Piotrze ... to nie do mnie te pytania, bo ja nie wiem nawet gdzie jest Folusz a gdzie Wołkowyja.
Macie od tygodnia nowego dyrektora RDLP w Krośnie, to możesz go zapytać oficjalnie, jako przedstawiciel
stowarzyszenia zrzeszającego 600 tys. ludzi w naszym kraju. Jak go zam, to na pewno z chęcią Cię wysłucha, bo
umie słuchać ludzi.
Prestensje duże można mieć do zaborców jeszcze, którzy z wielogatunkowego drzewostanu z przewagą jodły,
zrobli od Beskidu NIskiego po Bieszczady wraz z całym pogórzem, monokultury bukowe, wycinając tylko samą
jodłę i jawory na potęgę z racji tego że reszta ich nie interesowała a buk uważali za chwasta, którym może się
wyżywić w razie potrzeby wiejska biedota, przy okazi robiąc za półdarmo z niego węgiel drzewny tak potrzebny
dla przemysłu na terenach gdzie węgla nie było. I teraz trzeba to naprawiać ...
Ale wracając do tutułowego opracownia ... Ty mówisz włąśnie o osiedlowym warzywniaku - ja wiem że to Twój
warzywniak i że chciał byś aby zawsze tam było miło i świeże pieczywo leżało na półkach.
Ja tylko zwracam uwagę, że nawet opracowania profesorów, potrafią być nieoczywiste i traktować wcale nie o tym
co sugerują, bo potrafią się mijać z lokalizacją tematu i jego skali ...
Pozdrawiam.
 
wczoraj  Odp: Gospodarka leśna a retencja [1] 19.09 09:46
 
.Ale wracając do tutułowego opracownia ... Ty mówisz włąśnie o osiedlowym warzywniaku - ja wiem
że to Twój warzywniak i że chciał byś aby zawsze tam było miło i świeże pieczywo leżało na półkach.
.


Nie, to nie jest Piotra warzywniak a nas wszystkich, zwłaszcza nas tu, wędkarzy i nie warzywniak a
polska przyroda, której proszę nie lekceważyć.
Leśnicy od lat prowadzą rabunkową gospodarkę w Beskidach i Bieszczadach a rabunek polega na
nieliczeniu się ze skutkami ich działalności dla otaczających tereny ich działań ekosystemów, w tym
potoków i rzek. To również, a w Bieszczadach głównie dzięki nim nie ma ryb, cieki wysychają a po
opdadach niosą tyle zawiesiny, że ryby i większość fauny wodnej po prostu tego nie wytrzymuje.
Są na ten temat badania i nie pomoże w ich zaprzeczaniu podważanie kompetencji tego czy tamtego
profesora.
 
wczoraj  Odp: Gospodarka leśna a retencja [0] 19.09 10:32
 
Są na ten temat badania

Są. I ja popełniłem skromną publikację:
http://www.polishnymph.pl/images/pdf/Uwagi2003.pdf

Także los głowacicy w dorzeczu Dniestra został przypieczętowany przez podobne procesy (zob.
Głowacica wędkarza doskonałego).
Mam dodatkowe informacje historyczne o obecności pstrąga w ciekach, w których współcześnie nie
występuje - za sprawą człowieka. Będzie to ujęte w planowanej książce nt. dziejów chowu i hodowli ryb
łososiowatych w Polsce do początku XX w.
 
wczoraj  Odp: Gospodarka leśna a retencja [2] 19.09 11:13
 
Forest, ja rozumiem, że musisz temat rozwodnić i przytłoczyć te 10 polskich źródeł 180 źródłami z zagranicy Nawiasem mówiąc, zapoznałeś się z nimi? Czy odrzucasz je bo w Stanach murzynów biją.

Zapomniałeś o jednym szczególe, wśród tych 180 zagranicznych źródeł, wiele pochodzi z Europy i innych krajów gdzie rzadziej /rzadko stosuje się wielkoskalową "gospodarkę" leśną (np. Japonia)...

Temat dotyczy szlaków zrywkowych i autor twierdzi (na podstawie różnych badań), że wpływają one znacząco na erozję (czyli m.in. transport błota do potoków). Nie trzeba być Einsteinem, żeby się z tym zgodzić.
I tak, wycieczka w okolice Wołkowyi mogłaby troszeczkę otworzyć oczęta...




 
wczoraj  Odp: Gospodarka leśna a retencja [1] 19.09 21:24
 
Witam.
O leśnictwie w Japonii nic nie wiem ... w przeciwieństwie do leśnictwa w różnych krajach Europy, w USA i
Kanadzie.
Niestety rozmowy o leśnictwie, na którym zna się każdy w naszym kraju oprócz samych leśników, są często
trudne i podobne do rozmów o futbolu i medycynie, na których to rzeczach też każdy Polak sie zna doskonale i jak
interlokutor zaczyna mi mówić żebym otworzył oczy bo ON widział i wie, to z reguły kończę dyskusję, bo nie ma
sensu jej dalej ciągnąć
W ostatnich dniach wyszło też że każdy w naszym kraju zna się doskonale na powodziach - zwłaszcza w
internecie.
Pozdrawiam.
 
hot  Odp: Gospodarka leśna a retencja [0] 19.09 23:16
 
Jest faktem, że nie znam się na leśnictwie i też nie opieram swoich poglądów na zdaniu profesorów ale
wiem co widziałęm.
Jak włożę rękę do wody na parę sekund w Hoczwece podczas przyboru to wyciągam ja całą pokrytą gliną,
Wiem że podczas zaborów nie wycięli wszystkie jodły w mojej okolicy bo widziałem, że za czasów jak
leśniczym był ojciec mojego przyjaciela to było ich całkiem sporo i to takich że w dwie osoby nie obstaliśmy
pnia.
Wiem też że jak w lesie było mokro albo po roztopach to w życiu nie puścił pilarzy i wozaków do lasu.
Wiem również że kiedyś nie zezwalał na cięcie jak na drzewach były liście a zrywka była albo po suchym
albo po grudzie (zamarznięta ziemia)
Wiem też że wozacy ściągali po jednym pniu by nie robić kolein a LKT nie było używane. Teraz wszystko
jest inaczej (lepiej) tylko wiem też, żę jak położymy ikrę potokowca w Foluszu (Park Magurski) to będzie
leżała do zaoczkowania bez większych problemów a na Wołkowyji jak nie odpłuczemy co kilka lub
kilkanaście dni (choć powinna leżeć w spokoju bo do zaoczkowania jest wrażliwa na wstrząsy) to szlag ją
trafi bo żadna ikra nie oddycha przez centymetrową warstwę mułu
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus