|
Odp: Kolejny inwalida z USA
: : nadesłane przez
Jachu (postów: 4487) dnia 2019-05-15 14:26:15 z *.dynamic.kabel-deutschland.de |
|
A tam. To szef Scotta chce zabłysnąć na stronie The Fiberglass Manifesto Camerona Mortensena ze swoim
Scottem F2 a nie odwrotnie. Nie rozumiesz, że pasjonaci nie robią tego dla pieniędzy? I że jak coś jest robione
nie
dla pieniędzy może generować największe pieniądze - ponieważ klienci szukają autentyka.
Jeden blog tego typu co TFM ale o wędkach do mokrej muchy, jeden filmik z 20 tys. odsłonięć o LL/LF i zaraz
się
przykleją do autentyka i skroją matę jak należy to zrobić do takiego kija.
Real recognize real. Rynek może tylko nawiązywać do proroków, sam z siebie ich nie wytwarza src="imx/icons/cool.gif" border="0"> A teletubisie
czytają instrukcję obsługi, generują obrót na rynku, ale nie uruchamiają trendów.
Sekwencja jest taka:
1) niekomercyjny pasjonata robi coś bo kocha
2) ktoś chce na tym zarobić, nagłaśnia to
3) owce idą
I tyle, tak to działa wszędzie.
Cameron jak dobrze wiesz łyka wszystko co circa mieści się w jego założonej kiedyś ideologii. Nie ważne, czy
Scott, czy Chińczyk z jakiejś pipidówy. Dostaje coś i napisze, że Kosmos jakiego świat nie widział.
Pokaż mi choć jedną jego recenzję, gdzie coś poważnie skrytykował. No przecież nie wypada, a chyba nie
uważasz, że trafiają do niego same genialne produkty. Nie w tym jednak rzecz. Zapytaj Horgrena albo
Milenkovica (prawdziwi pasjonaci) lub wielu im podobnych, jak widzą swoją przyszłość? Przecież mają
świadomość, że żadna poważna firma nie kupi tych ich projektów z prostej przyczyny, więc nadal będą robić to
co lubią i dla jakiejś garstki podobnych do nich. Tak jak dotąd kupują to nieliczni i zawsze będzie to rynek
niszowy. Nawet gdyby najwięksi wywalili w diabły ten cały grafit , wydali miliony na reklamę i zarzucili rynek
szkłem we wszelkich odmianach. Gdyby węszyli jakiś konkretny interes, to już dawno temu tak by się stało.
Proste.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Kolejny inwalida z USA [3]
|
|
15.05 14:32 |
|
|
Życie jest dynamiczne i się ciągle zmienia. Gdyby ryby... dziś nie, jutro tak. |
|
|
|
Odp: Kolejny inwalida z USA [2]
|
|
15.05 14:48 |
|
|
Chyba już sam w to nie wierzysz? To nie może się udać właśnie z powodu dynamiki, o której wspomniałeś.
Chyba, że ktoś cofnie czas o jakieś pół wieku. Zawsze większość owiec wybierze drogę z górki, a kilka ze stada
pod górkę. |
|
|
|
Odp: Kolejny inwalida z USA [1]
|
|
15.05 15:11 |
|
|
Co wynika z działań większości? Inaczej czujesz łowienie? Gust Ci się zakrzywia wtedy?
Bez sensu
|
|
|
|
Odp: Kolejny inwalida z USA [0]
|
|
15.05 16:21 |
|
|
A czy ja gdzieś napisałem, że mi się to podoba? Nie. Myślę, że oceniam obraz sytuacji właściwie, ale niech
będzie, że się mylę. Nie w tym zawiera się nasz wspólny, największy problem. Można walczyć z jakimś
wyimaginowanym lub nic nie wartym, można godzinami spierać czy lepszym wędkarzem jest Darek, czy Paweł,
czy lepsza tip flex, czy lepsza Cantara, która linka i jaki stożek lepszy. Ale to tylko strata czasu i bez wpływu na
sprawy bez dwóch zdań ważniejsze.
Weekend spędziłem w dorzeczu Gwdy. Kilkunastu wędkarzy łowi na praktycznie całym, skacząc z jednej rzeki na
inną. Większość to mieszkający tam i możesz mi wierzyć potrafiący łowić.Od nich słyszę, że właściwie tam od
dawna nie ma ryb. W Tarnowie na parkingu przy łowisku specjalnym samochodów więcej niż pstrągów i lipieni na
tamtejszym OS-ie. Na muchowych okręgu łowią jelce.Totalny brak ochrony, no bo już nie ma co specjalnie
chronić. To jest problem wart poświęcania czasu, a nie jakieś bzdurne licytowanie się kto ma rację w dyskusjach
na temat rzeczy bez wpływu na istotę wędkarstwa. Czyli łowienie ryb. |
|
|
|
|
|
|