|
A czy ja gdzieś napisałem, że mi się to podoba? Nie. Myślę, że oceniam obraz sytuacji właściwie, ale niech
będzie, że się mylę. Nie w tym zawiera się nasz wspólny, największy problem. Można walczyć z jakimś
wyimaginowanym lub nic nie wartym, można godzinami spierać czy lepszym wędkarzem jest Darek, czy Paweł,
czy lepsza tip flex, czy lepsza Cantara, która linka i jaki stożek lepszy. Ale to tylko strata czasu i bez wpływu na
sprawy bez dwóch zdań ważniejsze.
Weekend spędziłem w dorzeczu Gwdy. Kilkunastu wędkarzy łowi na praktycznie całym, skacząc z jednej rzeki na
inną. Większość to mieszkający tam i możesz mi wierzyć potrafiący łowić.Od nich słyszę, że właściwie tam od
dawna nie ma ryb. W Tarnowie na parkingu przy łowisku specjalnym samochodów więcej niż pstrągów i lipieni na
tamtejszym OS-ie. Na muchowych okręgu łowią jelce.Totalny brak ochrony, no bo już nie ma co specjalnie
chronić. To jest problem wart poświęcania czasu, a nie jakieś bzdurne licytowanie się kto ma rację w dyskusjach
na temat rzeczy bez wpływu na istotę wędkarstwa. Czyli łowienie ryb.
|