|
Pierwszą muszkę zrobiłem w 1977 r. z moich włosów z czupryny. Obwiązałem je zwykłą nitką. Pstrągi brały jak głupie. W 1981 r., gdy juz sie zabrałem za wędkarstwo muchowe, zrobiłem drugą muszkę okręcając haczyk żółtą nitką (i nic wiecej). Lipienie brały jak głupie.
Dzisiaj kręcę troche lepsze muchy, ale już ryby nie lecą na nie tak, jak na te pierwsze. Nie przejmuj się więc. Czasem im prostsza mucha, tym lepsza.
|