| |
pól litra spirytusu rozcieńczasz w pół litrze spirytusu, do tego wlewasz pół litra spirytusu... a żeby Ci baba nie gderała, że sam alkohol pijasz, to łyzecke herbaty dolewasz
ja kiedyś piłem samogonik Św. P. dziadka - zaprawiał jakimiś ziołami, dodatkami spakowymi i ... pare literków zabunkrował w piwnicy.. po ok 14 latach, podczas rozbiórki domu, wójas znalazł ten skarb, otworzył - piekny aromat, a smaczycho
po setuchnie ciepło mi było prawie cały dzień. Każdy dostał po flaszy tego specyfiku, który okazał sie najlepszym lekiem na zaziębienia, ból żołądka, itd, itp..
szkoda, że już dawno się skończyło
co gorsza - dziadek nie przekazał nikomu receptury na ten trunek
|