|
Jakiś miesiąc temu na kanale „National Geografic” był film poświęcony mongolskim tajmieniom [nieszczęśliwie był nazwany w programie TV, coś jak „Ogromny pstrąg z Mongolii”]. Film jest wart zobaczenia i polecam wyśledzenia go w Internecie (chyba był w cyklu NG „Rzeki i życie”). Ja niestety nie mam czasu by go znaleźć, ale jak ktoś z Kolegów znajdzie to dzięki, chętnie znowu oglądnę…
Film dotyczył głównie właśnie zagrożeń z jakimi boryka się ta ryba. Pokazywano kopalnie (chyba złota) w górnym biegu rzeki zmieniającej na wielu dziesiątkach km, jeżeli nie zupełnie, jej biotop. Film nakręcali amerykańscy uczeni badający te rybę; do tych celów łowili ja na muchę (streamera) korzystając z pomocy zawodowych przewodników wędkarskich, którymi są miejscowi – sadząc po ich wyposażeniu świetnie zarabiający na tym przedsięwzięciu. O zgrozo! ekipa głównie poruszała się po tej wspaniałej, płynącej w parku narodowym czy rezerwacie rzece szybkimi motorówkami. Amerykanie łowili i poddawali badaniom piękne okazy tej majestatycznej ryby – największy chyba 32 kg. Wydaje się, że wędkarsko (sportowo) nie jest ona tak atrakcyjna jak mniejsze łososiowate! Marzyli o takim pod 100 kg, ale wydaje się, że takie już istnieć nie mogą!? Czy istniały? Opowieści syberyjskie o tajmieniach wciągających wędkarzy są oczywiście prawdziwe, ale tu prymitywizm mocarnego sprzętu (prymitywny kołowrotek!) był przyczyną nieszczęść. Jeden z ichtiologów słowackich opowiadał mi, że w jakimś syberyjskim instytucie widział fragmenty szkieletu tak wielkiego tajmienia, gdy spytałem czy widział „zgład” kręgów ryby, by oznaczyć ile miała lat to stwierdził, że nie chciano mu pokazać, czy z jakichś technicznych względów tego zrobić… (powiem Wam, ze widziałem u niego zgład około 100 – letniego suma). Znajomi biolodzy bywający w Mongolii na wyprawach entomologicznych mówili mi, że szkielet tajmienia i jego DNA niczym się nie różni od europejskiej głowacicy – jeden z nich miał dokonać takich porównań, czy to opublikował nie wiem. Ta rozmowa miała miejsce jakieś 12 lat temu, pewnie dziś o tym DNA znacznie więcej wiadomo!? Pozdrawiam M.
|