|
Panie Stanisławie znamy sie (to znaczy widział mnie pan na oczy), łowilismy kiedys na zowodach u śp. Tadeusza Łabedzia, a kiedys na cempigu w lesku błędnie Pana przedstawiłem jako ichtloga.
To dane z rzek Lubelszczyzny .
Jako dziecko zbierałem jeszcze rydze teraz ich juz nie ma , były salamandry , dziś ich nie widać już, kumaki oba występują tu ale oba są tak samo na wymarciu,podobnie sprawa się ma z rzekotka ja mieszkam w kierunku na południe 30 km a wiec w takim pofałdowanym terenie 30 km dalej zaczyna się Roztocze .
Te trawne żaby budzą się najwcześniej ale w sierpniu też żaby są chętnie zjadane myslę że gromadą białko przed tarłem..
Z tą galareta to wyglądało to jak kokon( jak w obcym 8..) taka owodnia przez którą prawdopodobnie nie chciały przedostać się soki trawienne.
Z tymi zabożercami i ich odmiennym ubarwieniu miesni, to jest chyba tak że są to pstragi preferujące duże kąski , a wiec potem ryby.
Pstragi wykarmione na kiełżach maja kolor i charakterystyczny smak.niepowtarzalny jak dziczyzna.
A z ciekawostek to trafił mi się kiedys na Sanie żarłok pstrąg miał ze 30cm i złowiłem go na chrusta z pyska wystawało ok 1cm śliza+ ogon , jak on łyknął muszkę nie wiem.
Wygladał jak udławiony i ciekaw byłem wielkości śliza więc przed wypuszczeniem mu go wyjąłem rybka miała ok 12 cm i skóra na łbie była strawiona.
Pozbawiłem go sniadania hehehe
|