|
Jak dla mnie to jest przełom w polskiej prasie wędkarskiej. Ostani był jak WS i WW wprowadziło lakierowaną okładkę Jakość tego wydania nie da się porównać z żadnym obecnym czasopismem. Nie ma w nim 20 stron durnego sklepiku, stron z krzyżówkami i rebusami, kącika kulinarnego i listów od rozgoryczonych czytelników najeżdżajacych na PZW. Widać że autorzy nowego czasopisma przeglądają zagraniczne tytuły i wiedzą w którą stronę iść. Skoro wędkarstwo muchowe ponoć jest elitarne, więc i gazeta też musi być
Cieszę się że zebrało sie kilku zapaleńców, którzy chcą coś zrobić dla Nas - muszkarzy.
Pozdro
|