|
Szanowny Panie,
Dotknął Pan ciekawych kwestii dotyczących samorządności.
To, co Pan opisał, jest specyficznym sposobem rozumienia „samorządności”, ukształtowanej w czasie naszej nieodległej przeszłości … zawiera się pokrótce w założeniu, że jedyną aktywnością tej niby samorządnej wspólnoty ma być udział w głosowaniu (bo już nie w całym procesie wyborów), a reszta należy do „grupy reprezentantów”, którzy mają obsłużyć tych, którzy w ich ręce oddali swoje sprawy … To żadna samorządność, a tylko jej fasadowe pozory … Samorządność polega na aktywności samorządnej wspólnoty, którą to aktywność reprezentują wybrani przedstawiciele, jednocześnie wyposażeni w legitymizację ich przywództwa, czyli kierowania aktywnością społeczności. Po to są wybierani. Ale żeby mieli co reprezentować, to ta aktywność społeczności musi istnieć, a nie tylko oczekiwanie na obsługę czy na warunki do korzystania i eksploatowania. Ci wybrani reprezentanci również muszą mieć za sobą aktywność wspólnoty, którą mogą zadeklarować jako argument w negocjacjach dotyczących stwarzania warunków do podejmowania aktywności przez tę wspólnotę. Dotyczy to każdego szczebla. Powołani przez wspólnotę reprezentanci muszą być fachowcami właśnie w przywództwie. Od tego mają specjalistów z różnych dziedzin we wspólnocie, żeby z współpracy w ramach wspólnoty wynikała wiedza o jej dobrym postępowaniu. Ewentualnie szukać fachowości „najemnej’ na zewnątrz wspólnoty. Ważną cechą przywództwa jest też z jednej strony słuchanie, a z drugiej – nieuleganie naciskom ze strony grup interesów czy skrajnym opiniom.
Żeby ułatwić zrozumienie tego, o co chodzi, to taką samorządną wspólnotą jest na przykład grupa Kolegów z SPR. Ich przywódcy, wybrani przez tę wspólnotę, reprezentują ją wobec różnych podmiotów, przedstawiają oczekiwania, oraz to w jaki sposób spełnienie tych oczekiwań umożliwi tejże wspólnocie jej własną aktywność. Dzięki temu zostało utworzone łowisko, wyodrębnione, ze specjalnymi regułami, które prowadzą właśnie członkowie tejże wspólnoty, podejmując działania. Gdyby taka „wspólnota” wybrała sobie zarząd, który szedłby tu i tam i wysuwał żądania obsługi, to nie uzyskaliby nic. Podobnie jak niewiele ma do powiedzenia ZG w imieniu biernych wędkarzy, a sam ZG jest wynikiem wyborów tychże właśnie biernych wędkarzy … którzy niby tworzą stowarzyszenie, czyli samorządne zrzeszenie w celu brania udziału w życiu publicznym w oparciu o pracę społeczną członków … Skąd miałby się wziąć jakiś ZG odbiegający od ogólnego poziomu członków, a gdyby nawet się taki zdarzył, to co mógłby zadeklarować w imieniu tychże członków, rozmawiając „na szczeblu najwyższym”?
Oczywiście, że zależności i relacje we wspólnocie są niezwykle istotne. Oraz ich istnienie i funkcjonowanie. Jakie relacje funkcjonują we wspólnocie wędkarzy? Jakie nastawienia i intencje? Jaka jest skala przywództwa i jakie zaplecze przywództwa w tym środowisku? Czy to w ogóle jakaś wspólnota, czy zbieranina?
poruszajac ten temat ,chcialem zwrocic uwage na zlozonosc tematu.
samozadnosc to nie tylko chec dzialania, ale rowniez relacje pomiedzy roznymi szczeblami oparte przede wszystkim na zufaniu(ktorego nam ciagle brakuje).
mowienie ze wszystko zalezy od nas j nie do konca jest wlasciwe.
twierdzenie ze mamy wladze taka jakia jest spolecznosc ktora ja wybrala z jednej strony ma uzasadnienie ,ale z drugiej mozna powiedziec, ze jaki general taka armia.
Przede wszystkim ważne są Pańskie chęci, poczucie przynależności, oraz czas, który mógłby Pan przeznaczyć na pracę na rzecz organizowania wędkarstwa. Opisał Pan reakcję na propozycję, oraz odpowiedzialne rozumowanie. Jednak ograniczające się do zamkniętego wyboru, bo ani propozycja nie wynikała z Pańskiej inicjatywy, ani nie pojawiła się próba rozwiązania tego konfliktu miedzy treścią propozycji a poczuciem odpowiedzialności. Samorządności dużym stopniu zależy właśnie od własnej inicjatywy członków wspólnoty, chcących osiągnąć więcej, a nie pozostawać na poziomie obowiązkowych czynności, czyli wegetacji tak naprawdę, a czasem nawet poniżej jej poziomu.
Jak pisałem Panu wyżej, przywódcy nie muszą być specjalistami dziedzinie, która się zajmują, ale przywódcami, którzy wiedząc co chcą osiągnąć wraz z wspólnota, dobiorą współpracowników i wykonawców w taki sposób, który nie będzie stwarzał ryzyka niepowodzenia, a przynajmniej bardzo znacznie je ograniczy. Wiele też zależy od mierników osiągania powodzenia przedsięwzięcia, na ile są ambitne i osiągalne. Na pewno wśród członków oddziału stowarzyszenia są ludzie o przygotowaniu pedagogicznym, którzy mogliby być wykonawcami czy nadzorującymi bezpośrednie kontakty z młodymi ludźmi … nie popadałbym tez w skrajność z tą „fachowością” … czasem zbyt dużym balastem jest właśnie ograniczanie się do wymogów formalnych … do każdej dziedziny przypisana jest jakaś pula zachowań i sprawności dotyczących przekazywania wiedzy, przekazywania postaw własnym przykładem, a „magister” to znaczy przecież ”nauczyciel” … Jeśli zaś byłby kłopot ze znalezieniem odpowiednich ludzi w ramach wspólnoty, to zawsze można sięgnąć poza nią, nawiązać kontakty, podjąć wspólne przedsięwzięcia … możliwości jest mnóstwo …
Rzeczywiście, pokazuje się przykłady tych, którzy uzyskali powodzenie w podejmowanych przedsięwzięciach, bo to oni stanowią jakiś przykład do brania przez innych, do wykorzystania w lokalnych czy ponadlokalnych warunkach … z pokazywania tych, którym się nie powiodło nie wynika żaden przykład pozytywnego działania, na podstawie którego można by konstruować pomyślne rozwiązania … często też zdarza się, że pokazywanie błędów i ich efektów wcale nie prowadzi do unikania powielania tychże błędów … więc lepiej pokazywać tych, których działania przyniosły dobre efekty …
niestety aby wszystko funkcjonowalo wlasciwie musza byc spelnione warunki
fakt ze wiekszosc z nas tak na prawde nie wie co sie dzieje z naszym kapitalem na co jest przeznaczany jakie dzialania sa podejmowane i kto jest odpowiedzialny za decyzje czesc z nas popycha do biernej postawy
to wlasnie niezrozumienie i nie jasnosc tematu popychaja nas do takiej decyzji
tu rola wybranych przez nas przedstawicieli aby nam pokazac i wytulmaczyc mechanizmy
zacznijmy od kola to one przede wszystkim powinny byc otwatrte na nasze pomysly ,stwarzajac nam mozliwosc ich realizowania poprzez wspieranie
ale tu juz zauwazamy puerwsze wypaczenie
czesto tu skupiona jest grupa ludzi ktorzy dzialaja ze soba dla zaczerpniecia kozysci(zeby nie nazwac to korupcja)
podajac swoj przyklad chcialem pokazac ze zaproponowano mi
niezaleznie czy mam w tym kierunku predyspozycje i nadaje sie
uzaleznienie kogos od siebie wiele ulatwia
wiadoma rzecza ze wsrod kolegow jest latwiej przepchnac pomysly nie zawsze dobre
a bedac otoczonym nimi ma sie gwarancje wyboru w nasrtepnej kadencji
dodatkowa motywacja dla podejmowania dzialalnosci sa ulgi (w oplatach) i to jest kolejna rzecz ktora wypacza ide samorzadnosci
czesto ludzie zajmujacy sie nie sa przywodcami a jedynie potrafia sprawnie manewrowac i czerpac kozysci
i tak mozna analizowac dalej
czym wyzej tym mniej licza sie wartosci dla ktorych zesmy sie polaczyli tylko bardziej wlasne
dodatkowo chcialem panu pokazac ze jestesmy rozni
czesc z nas jest bardziej przebojowa i jest w stanie podjac kazde wyzwanie ,inna jest szarpana wieloma dylematami
i tu rola wybranych przez nas przedstawicieli zeby wlasnym dzialaniem pokazac i zachecic
wiec jak pan widzi samorzadnosc to wiele zaleznosci a zganianie winny na innych jest najlatwijsza forma wytulmaczenia
tak skonstuowana wspolnota nie sprzyja dzialaniom i nie stwarza warunkow do prawidlowego organizowania wedkarstwa
raczej przypomina walke z wiatrakami
fakt ze nielicznym sie udalo to bardziej zasluga stworzonych warunkow przez przyrode ktore w umiejetny sposob zostaly wykozystane (oczywiscie zauwazajac naklad pracy i czasu poswiecony na te dzialania oraz zaangazowanie,rowniez zwracajac uwage na czerpane kozysci )
czy to jest samorzadnosc
Wspólny kapitał inwestycyjny służący publicznej samorządności (państwowej, terytorialnej) w postaci obowiązkowych danin pomnaża Pan rzeczywiście w miejscu zamieszkania. Natomiast pozostaje cała sfera prywatnej samorządności, którą stanowią wszelkie zrzeszenia mające na celu udział w życiu publicznym w zakresie zainteresowań. I ten kapitał inwestycyjny, wspólny, jeśli się takie zrzeszenie tworzy, wpłaca się odrębnie, zależnie od sposobu zorganizowania takiego zrzeszenia.
jest to kolejna forma ktora sprzyja niezdrowym relacja
budrzet opracowywuje sie na podstawie przewidzianych wplat ze skladek
rozne okregi zarzadzaja rozna woda i czasemi zorganizowane wedkarstwo na nich nie jest zbyt atrakcyjne(mam na mysli nie brak zaangarzowania a bardziej uwarunkowania naturalne)co stawia je na przegranej pozycji juz na starcie
rozbicie skladki na wody nizine i gorskie ,spining itd jestem jeszcze w stanie pojac ale wymuszanie ich placenia niezaleznie czy sie kozysta czy nie juz nie
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
PS. Rozumiem, że może Pan mieć klawiaturę czy komputer bez polskich znaków, ale proszę o używanie klawisza „Shift” oraz znaków interpunkcyjnych.
tu pragne przeprosic
nie jest to forma ignoranctwa czy lekcewazenia
w pracy wymagano ode mnie szybkiego pisania pomijajac wszystko co to pisanie ogranicza
tak naprawde nawet nie wiem gdzie sa one umieszczone
prosze o wyrozumialosc
|