|
Na wodzie śniegowej obowiązuje zasada - unikać. Jest to konstruktywna zasada, bo na przykład rankiem woda bywa niska, czyściejsza i o temperaturze powyżej 4 stopnie (taka graniczna pomiędzy braniem a nie braniem pstrągów), bo w nocy był mrozik i wstrzymał topnienie śniegu, a więc w rzece woda tylko źródlana. I teraz albo dzień w miarę chłodny i łowi się świetnie, albo słoneczny i ciepły, a wtedy temperatura wody gwałtownie spada zasilana topniejącym śniegiem i kicha. Zdarzało się w marcu odbierać wylęg z wylęgarni w temperaturze 7 stopni o 7 rano, a w miarę zarybiania w słonecznej pogodzie temperatura siadała aż do 1 stopnia.
No i teraz sprawa strategii: unikanie śniegowej wody to także czasem ucieczka na tailwaters poniżej zapór (szczególnie na początku przedwiośnia) a czasem unikanie przedłużonych wypływów śniegowej wody z upustów zapory w kwietniu i maju, kiedy to powyżej zapory jest już wspaniała wiosenna pogoda.
W każdym razie unikać trzeba wody poniżej 2 stopni, a poszukiwać powyżej 4. Termometry teraz tanie i wszędzie w sklepach, nie ma kłopotu...
|