|
Myślą przewodnią tej jak i poniższej dyskusji było:
Co możemy zrobić, by uzdrowić sytuację PZW czyli organizacji w której dobrowolnie się zgromadziliśmy i zrzeszyliśmy.
Jedną z konkretnych propozycji był - staż kandydacki i uświadamianie i propagowanie potrzeby No -kill.
Jak do tej pory pozostałe propozycje to walenie w łeb, kara śmierci za kłusownictwo i gwiezdne wojny.
Do rozwiązania PZW przez wiele lat nie dojdzie, przez wiele lat pozostaniecie jego członkami więc może ktoś wreszcie zaproponuje inne, realne, konkretne rozwiązania
sam stwierdzasz ze do rozwiazania pzw nie dojdzie jeszcze przez wiele lat
rowniez reforma w postaci zmniejszenia okregow jest nierealna bo co z wieloma prezesami sie stanie
wprowadzenie jednolitej oplaty i mozliwosc wedkowania na wszystkich wodach
tego typu proby juz byly podejmowane
analiza ekonomiczna wykazala ze ponowne rozdzielenie pieniedzy stosowne do arealu zagospodarowanych wod byly by podobnymi kwotami jakie teraz dany okreg pobiera ze skladek swoich czlonkow
tylko niestety sa okregi ktore maja asa w rekawie i to one blokuja tego typu proby
jakie chyba nie musze pisac one nie podpisuja porozumien z innymi ;)
prywatyzacja to dobry pomysl
tylko czesc dzierzawcow bedzie eksploatowac wody dla zarobku nie przejmujac sie wedkarzami a jedynie powiekszaniem swojego zysku (juz tak bylo i jest)
pozatym najprawdopodobniej wzrosna oplaty za mozliwosc wedkowania
i co z tymi co na sprzet maja 250 pln ,juz nie beda mogli wedkowac
a ci zamozni i tak jezdza za granice
wiec moze skupmy sie na tych problemach ktore sa realne do zrealizowania
|