Odp: przez wiele lat pozostaniecie członkami PZW
: : nadesłane przez
venom (postów: 3582) dnia 2010-02-07 13:08:58 z 195.117.253.*
Ciekawa propozycja ale to jak powrót do czasów jednego związku z centralnym
rozdawnictwem.
Jak to sie ma do tego żeby gospodarowac na swoich wodach??
Juz teraz są rózne kłótnie o to że w okręgach jedne wody są gospodarowane i zadbane
lepiej a inne gorzej...
Zastanawiałes się dlaczego najlepsze wody to te zarządzane i pilnowane przez różne
towarzystwa przyjaciół??
Oi działają lokalnie i dbaja o swoją wodę.
Znają jej potrzeby i uwarunkowania.
Sądzisz że po zredukowniu liczby okręgów taki działacz będzie się lepiej orientował czego
potrzeba wodzie 300km od niego??
Lepszym rozwiązaniem jet danie większej autonomiczności i niezalezności w już
istniejących strukturach ale połączonej też z odpowiedzialnością.
Najlepszym przykładem sa tutaj koła znajdujące się na granicy okręgów..
ZO mają gdzieś ze ich członkowie z "kresów" mają czasem bliżej na wody sąsiedniego
okręgu.
Gdyby koła miały np mozliwośc dogadania się na swoim poziomie o wzajemnym
udostepnieniu sobie wód sobie podległych (tych którw podlegaja kołom) do wędkowania i
wzajemnym honorowaniu swoich opłat odpadłoby wiele problemów.
Popatrz jaką bzdura np jest u mnie gdzie w obrębie powiatu są jeziora podległe dwu
okręgom.
Nasz SSR podległa przecież starostwu powiatowemu nie ma prawa kontrolowac wód na
terenie tegoż powiatu bo należa do innego okręgu.
Wędkarze z obu okręgów na terenie jednego powiatu musza wykupowac dwie opłaty
okręgowe by wędkowac na jeziorach odległych od siebie o kilka kilometrów...
Okręgom to zwisa bo to daleko od ich siedzib...
Czy tutaj "duzy może więcej" ??
Myslę że jest akurat odwrotnie.