|
W dużym stopniu się z kolegą zgadzam. Metoda jest prosta: odpowiednie przepisy, kontrola ich przestrzegania i nieuchronność kary. W staże można się bawić wtedy do woli, ale w innym celu.
PS.
Co do jeżdżenia na światłach, to teraz kulboje wykombinowali wstawianie światełek diodowych, co chyba nie do końca jest zgodne z przepisami, ale Polak potrafi. Najśmieszniejsze jest to, że te diodki mizerne oszczędności dają, ale niech się chłopaki bawią
|