| |
Generalnie pomysł mnie osobiście się nie podoba.
Uważam że jest korupcjiogenny, za wielu osób będzie decydować czy możesz wędkować czy nie.
Uważam że rzetelny egzamin jest wystarcający, o ile będzie poruszał nie tylko tematykę związaną z regulaminem połowu ryb, ale inne ważne tematy związane z ochroną ryb, wód i przyrody.
Postaw sie w sytuacji, tych co na to żeby połowić przez 3 -4 dni na Dunajcu, Sanie czy Łupawie przemierzają 400 - 500 km. Po to by sprzątać ? A może wystarczy że nie naśmiecą.
Może lepiej wprowadzić dodatkowe dopłaty za sprzątanie lub zwolnić z części opłat osoby pracujące na rzecz koła. Aczkolwiek wysokość opłat to zupełnie inny temat.
Uważam też, że zasady etyczne każdy wynosi z domu i trudno ich uczyć szczególnie osoby dorosłe o różnej pozycji społecznej tym bardziej żę(wielokrotnie te z wyżyn zachowują się w momentach kiedy są anonimowi co najmniej naganie.
Może zamiast stażu powinno umożliwić się wędkarzom uczestnictwo w rożnego rodzajach , kursach, szkołach wędkowania (byle nie zza biurka) gdzie liderzy (nauczyciele) będą swoją postawą wskazywali kierunki w jakich powinno iść nowoczesne sportowe wędkarstwo.
T
Żeby wędkować wcale nie trzeba nalezeć do żadnej organizacji... Takie rozumienie przynalezności do PZW (czy do innej organizacji wedkarskiej) jest zakorzenione w PRL-u ... Proponowany staż kandydacki nie ma na celu "decydowania czy moze się wędkować czy nie" ... uprawnienia do wędkowania można uzyskać albo uczestnicząc w zagospodarowaniu łowisk, albo płacąc za zezwolenie wydawane przez tych, którzy zagospodarowują ...
Stowarzyszenie się w organizacjach wędkarskich ma słuzyć organizowaniu wędkarstwa, jak w Towarzystwach, o których była mowa niżej ... coraz więcej lokalnych środowisk tak do tego podchodzi, dzięki czemu jest coraz więcej Przyjaciół rzek ... zwłaszcza pstrągowych, bo to środowiska, którym bardziej zależy niż innym ... stąd swego rodzaju "elitarność", która nie wynika ani ze sposobu łowienia ani z gatunków łowionych ryb ...
Zaproponowanie stażu kandydackiego, jedno z wielu zagadnień, dotyczy przydatności przyszłego członka do działania w stowarzyszeniu, do organizowania wędkarstwa ... wiadomo, że kazdy z domu wynosi pewne zasady, zaś nie kazde stanowia o przydatności do funkcjonowania w stowarzyszeniu ... to wymaga sprawdzenia, powiązanego z współodpowiedzialnościa członków wprowadzających za kandydata ... oraz współodpowiedzialnością decydujących o jego przyjęciu do stowarzyszenia ... Prosze zapytać tych spośród Kolegów, którzy prowadzą zagospodarowanie łowisk, czy z ich punktu widzenia jest to dobre rozwiązanie ... 
Odbywanie proponowanego stazu kandydackiego ma się wiązać z udziałem w prowadzeniu działalności w swoim kole, międyz innymi po to, żeby rozumieć, przyjeżdżając na inne łowiska, setki kilometrów od domu, ze tam zarzadzają inni Koledzy, podobni, których wysiłkom nalezy się uszanowanie ... To łatwiej zrozumieć, kiedy samemu się organizuje wedkarstwo, a wielu ma kłopoty teraz z takim zrozumieniem ... Kształtowanie postaw dokonuje się przez całe życie i pod wpływem środowisk kolezeńskich również ... 
Na koniec, wypada podziekowac za propozycje, jak taki srtaz kandydacki miałby wyglądać, bo to o cos rtakiego własnie chodzi, żeby " ...umożliwić się wędkarzom uczestnictwo w rożnego rodzajach , kursach, szkołach wędkowania (byle nie zza biurka) gdzie liderzy (nauczyciele) będą swoją postawą wskazywali kierunki w jakich powinno iść nowoczesne sportowe wędkarstwo. "
Wydaje się, że mimo wstępnego sprzeciwy, cały głos jest ZA wprowadzeniem takiego stażu ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
