|
Artur, Marian, proszę, rozróżniajcie nazwę sztucznej muchy od nazwy owada.
Piotr nie nazwał swojej muchy "March Brown". Nazwał ją inaczej. Zrobił własną wersję imitującą owada. Npisał o tym w komentarzu. Tam użył "MB" żeby powiedzieć, co chodzilo mu po głowie , gdy wymyślał muchę o nazwie "Rithrowet". Mógł napisać nazwę łacińską. "Rithrowet", taka jest nazwa muchy. Nie "March Brown". Pełne Piotra prawo, aby nazwac własną muchę w taki sposób.
Na dodatek wszystko trzyma się kupy. Brązowy ribbing jest podkreślony fluo żółtym drutem.
Jest jasny zając. Ogonek z mallarda. Skrzydełka w dobrym kolorze i z kuropatwy.
Piotr mógł zamieścić muchę w mokrych, nimfach i innych. Każda wersja ma wady i zalety. Zamieścił w mokrych, gdyż uważa tą muchę za muchę mokrą.
Według mnie nie zrobil nic przeciwko zasadom muchodzieła, a swoją imitację RG (teraz dobrze? ) sprytnie utrzymal w konwencji tej muchy.
Myślę, że troszkę zamieszania robi kolorystyka zdjęcia. Ja czytam opis i wiem, że mucha w realu jest troszkę mniej oliwkowa.
Pozdrawiam
Paweł
|