|
Swego czasu dostałem od Mikołaja kilkanaście much, przede wszystkim były to chrusty , suche i mokre. I od tamtego czasu ...marzę o kolejnym prezencie Łowniejszych, szczególnie mokrych chrustów, w życiu nie miałem. Na progi Mszanki, na bystrzyny Raby, Białki czy Dunajca. Mikołaj kręci po swojemu, zgodnie z tym, co podpowiada mu wieloletnie doświadczenia zdobyte na niezliczonych potokach i rzekach. Nie każdemu może się to podobać, ale ja nie zamieniłbym jego much za nic.
|