|
Naturalny, niekruszony żwir dostaniecie pod Wojniczem, w żwirowni Dębina Łętowska. Te ilości których potrzebujecie możecie sobie naładować łopatami z każdej żwirowni tarnowskiej, zaraz na samym początku procesu kruszenia. Tam sortuje się żwir na powyżej powiedzmy 100mm, potem poniżej powiedzmy 10mm. A ta część która idzie na kruszarki (10/100mm) jest dla was - choć jej nie sprzedają. Wy na razie do inkubatorów nie potrzebujecie więcej niż tonę na rok, jak przyjedziecie samochodami kombi każdy po dwa kajfosy plastikowe, to uzbieracie po pół tony do dwóch kajfosów do jednego samochodu. Tona na żwirowni kosztuje 30 złotych, plus te wasze 8 godzin roboty i trochę benzyny.
Na tarliska trzeba brać żwir jak leci, albo jeśli się uda, to też ten 10/100mm. Wtedy opłaca się nawet dalej pojechać, właśnie do Wojnicza.
|