| |
Panie Piotrze,
Odpowiadam na Pańskie pytanie.
Robię badania do doktoratu w Zakładzie Genetyki Ewolucyjnej (Wydział Ochrony Środowiska i Rybactwa UWM w Olsztynie)
Jesteśmy właśnie z kolegami z Zakład Chowu i Hodowli Ryb w trakcie organizacji projektu, który ma na celu zbadanie populacji lipienia z Błędzianki. W Polsce wspierano przełowione populacje lipienia zarybieniami z różnych źródeł, co spowodowało wymieszanie materiału genetycznego z materiałem lokalnych populacji. To błędne działanie! Ochrona lipienia nie polega na ochronie szeroko pojętego gatunku, ale każdej indywidalnej populacji, która przecież żyła przez tysiące lat odizolowana w swoim środowisku i nie kontaktowała się z innymi populacjami, nawet z blisko położonej rzeki. Istnieją obecnie pojedyncze stada, w które nie ingerowałi człowiek. Bardzo prawdopodobne, że do nich należą te z Błędzianki i Bludzi. Jeżeli udowodnimy unikalność tej populacji będzie dobrze, a jeszcze lepiej gdy uda sie uzyskać ikrę i (lub) mlecz - to pozwoliłoby na sztuczne tarło, podchów i zarybienie rzeki dokładnie tym co w niej pływa.
Szukam osób, które łowią lipienie na muchę w całej Polsce. Szczerze mówiąc wolę dostać materiał od wędkarzy niż wchodzic do rzeki z agregatem w czasie tarła. Poza tym bez sensu jechać z całym majdanem po 1-2 ryby na koniec Polski. No i wreszcie, nie sposób samemu trafić do tylu łowisk znanych często tylko wąskiej grupie wędkarzy.
Materiał do badań pobiera sie przyżyciowo, a rybkę wpuszcza z powrotem do wody (ja sam łowiąc na spinning robię tak w 99% przypadków) lub ładuje do kosza w celach spożywczych. Wystarczy odciąć niewielki fragment którejkolwiek płetwy (naprawdę mały - najlepiej kilkumilimetrowy z samej krawędzi) i umieścić go w 1,5 ml próbówce z 96% etanolem. W lodówce można to przechowywać latami.
Jeżeli jest ktoś zainteresowany to mogę przesłać probówki z alkoholem. Wystarczy tylko opisać dokładnie stanowisko z jakiego odłowiono rybę odesłać (niestety nie da sie internetem).
Łukasz Jurczyk
|