|
Witam, pozdrawiam i popieram.
Pomimo, że jestem z Kielc, to znam ten obszar wody i lubię go. Sceneria jak w "górach". Szkoda, że pozostały śladowe ilości ryb łososiowatych. Stary zakręt w Filipowicach, pod zamkiem w Melsztynie, prosta przed mostem w Zakliczynie...ach.
A jakie miejsca na głowatkę. Dlatego tam zaglądam;)
A dużo niżej rwący kilometrowy zakręt w Dąbrówce Szcz.? oj...
Nie jest to odcinek długi i mógłby być wodą górską od promu Piaski-Drużków do lini przyczółków starego mostu w Melsztynie. To moja osobista propozycja.
Sama woda górska, to nic bez pogłowia ryb szlachetnych. Może być rzeka nie zakwalifikowana do informatora i pływają tam kropkowańce.
Wystarczy tylko zmiana mentalności u wędkarzy-mięsiarzy i mamy lepiej niż w Szwecji. Nie wolno brać ryby złowionej na robala, to nie buzi i do wody. Ale co ja piszę. To utopia. Takie rzeczy to nie u nas. A o etyce, to nawet nie napiszę.
Pozdrawiam i trzymam kciuki. Artur.
|