| |
Nie za wiele Ci powiem, ostatnio łowiłem tam parę lat temu...
Pewnie jeszcze trochę pstrąga ostało się, zdarza się troć wędrowna, sporo okonia i szczupaka w dolnym biegu. W okresach tarłowych wpływa sporo białej ryby - np piekny leszcz.
Co do muchowania - jedna z najgorszych rzek, jakie znam. Krzaki, gąszcze, bagienka, komary - to nasza pomorska norma Do tego niezbyt pewny grunt nad rzeką i w samej rzece (iły), duże zmiany stanów wody (czeste przybory) i zwiazane z tym długotrwałe oczyszczanie się wody. Kiedy płynie kawa z mlekiem nie da się skutecznie łowić.
Nie lubię tej rzeczki, ot co...
Na plus mozna powiedzieć, że jest to jedna z niewielu rzek zlewni Bałtyku (tu konkretnie Zalewu Wiślanego) na której jeszcze nie ma zapór, co umozliwia wędrówkę i naturalne tarło troci. W dopływach kłusowane są ryby o wadze dochodzacej do 7-8 kg, przynajmniej takie zasłyszane wiadomości krążą. Ryby sa tu bezbronne - głębokość wody w tych siurkach sięga max może 50cm, normalnie jeszcze mniej.
Dla ambitnych to może byc wyzwanie - nie ma lipienia, więc tylko troć i pstrąg.
Pzdr,
Darek
|