|
Takie maluchy głowacicy po 30, 40cm wpuściliśmy 2 lata temu 50 sztuk i... zapadły się pod ziemię. Podobno ktoś złowił (i wypuścił) jedną z pod lodu, a jednemu odprowadziła blachę do brzegu. Kto łowił głowacice w Dunajcu wie, że można je złowić w miejscach bardzo uczęszczanych, co nie oznacza, że zawsze i na wszystko. Ponieważ "nasi" kłusownicy łowią głównie na kukurydzę, wątpię, żeby byli tak skuteczni jak ci z Pienin zakładający brzanki, klenie i żaby na sznurach. Wierzę, że jeśli nie będzie kontaktu z główkami przez najbliższy miesiąc, to pierwsze złowienia raportowane bedą za trzy lata, jak już będą atakowały półkilowe tęczówki.
|