| |
Tak. To piękna myśl, jednak chyba błędna. Ostatnio napawa mnie coraz większa niechęć do myśliwych. Nie do myśliwych jako ludzi, bo znam wielu bardzo fajnych i miłych myśliwych. mam jednak wiele zastrzeżeń do ich działania. Pięknie się mówi- odstrzały sanitarne, karmienie zimą... Czy odstrzelenie dwóch byków jednego dnia (oczywiście z odstrzałem, po bożemu, w majestacie prawa...), spośród których jeden to potężny dwudwudziestak jest odstrzałem selekcyjnym? Czy dokarmianie, a raczej przyzwyczajanie zwierząt do przebywania w miejscu pod amboną jest etyczne? Widziałem piękne widoki łowiąc pstrągi. Czasami trzeba obejść miejscówkę i oddalić się od wody. Widziałem wielką stertę (żeby nie powiedzieć kupę) jakichś jabłek, ziemniaków, kukurydzy. Wszystko fajnie, tyle że 20 metrów dalej była ambona. Nie więcej jak 20 m. Wiem że wkraczam na bardzo śliski grunt, bo poruszam kwestię atawizmów. Jednak nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby mysliwi powiedzieli, że nie chodzi im o to, by w lasach było dużo zdrowej zwierzyny. Że polują na osobniki chore, że leży im na wątrobie los zwierząt w polskich lasach. Niech wyrażą się jasno, że poroże, lira czy inne takie trofea są powodem do wielkiej dumy wśród kolegów, tak jak fotka pstrąga 60cm czy okazałego łososia, lipienia, płoci... Niech powiedzą tak jak my- wędkarze, że chodzi im o upolowanie okazałej sztuki. Wtedy nie będę się czepiał. Uprzedzając pytania i riposty napomnę, że jestem fanatykiem wieprzowiny.
Pozdrawiam!!!
Mateusz Grygoruk
PS w kwestii wymiaru uważam jak poprzednicy. W każdej rzece powinien być dostosowany do kondycji i stanu populacji danego gatunku.
|