| |
witam
zapewne Arek ma rację - trudem wielkim i dodatkowo bez oczekiwanego efektu, będzie zmiana "trzonu" reprezentacji Okręgu.......więc może łatwiej bedzie o przeniesienie, na początek chośby jednych zawodów GP Polski na teren inny niż południe Polski. Myślę, że jest wiele miejsc w Polsce, godnych rozgrywki o laury na arenie ogólnopolskiej. Obecna lokalizacja miejsc rozgrywania rzeczonych zawodów, pozwala myslec osobie postronnej, że tylko "w górach plywają pstrągi i lipienie"...........o tym "problemie" zapomnieli już wszyscy , a biorąc do ręki każdy jeden periodyk wędkarski z ostatnich miesięcy, znakomita większość opisów rzek pochodzi, znad brzegów wód innych, niż płynących z gór...........Ktoś odniósł wczesniej porównanie wedkarstwa do piłki nożnej - więc podtrzymując myśl - tam niebywałym jest by mecz rozgrywany u siebie, nie przynosił w następstwie wyjazdowej gry............tak, pomarzyć - fajna rzecz........
"sztywna czolówka" w Okręgu zaczyna straszyć, ustami jednego z zawodników, że trener się może obrazić i wtedy zostanie "pustka", że inni startujący zawodnicy - celując np. w Kol. Wiznera to "coś gorszego", zakrawa na chamską paranoję......
Tylko dlaczego ??? wszelki brak zdrowej, rzeczowej argumentacji zastepowany jest przez tak znakomitego wedkarza bardzo lakonicznie brzmiacymi sugestiami, oscylującymi w rejonie świadomego obrażania, lekceważenia i prób udowodniania swojej rzekomej "lepszości"............
Czy cokolwiek można jednak zmienić, tu w zaklętym kręgu wędkarskiej rywalizacji "sportowej", kiedy gdzie nie spogladając "brat, bratu oczy chce wydlubać, bo miska tylko jedna..............." smutna rzeczywistość, jakby żywcem przeniesiona z przed 20 lat............doktryny, uklady, naginanie prywaty i pyszałkowatość "nietykalnych".......
oby do cieplejszych dni, kiedy łatwiej będzie zapomnieć o tym wszystkim w spokoju szumiącej wody ............
pozdrawiam - Arek
|