|
Pracujac na chlebus na Tajwanie spotkalem sie z jeszcze jedna odmiana tenkary, ktora stosowano na szerokich i plytkich rzekach gorskich. Na zylce wiaze sie normalny haczyk z lopatka a nad nim, w odpowiedniej odleglosci nimfe, mokra lub sucha jako skoczka. Na dolny haczyk zaklada sie dowolna przynete naturalna (n.p. gliste). Po przeprowadzeniu takiego zestawu (na wedzisku ponad 7 m) na gliste zawsze cos sie zlapie. Teraz wykonujemy delikatny rzut spod kija w poprzek pradu. Na dolnym haku szamoce sie ryba. Pod woda wyglada to tak, jakby szukala czegos na dnie. Przyciaga to inne ryby, ktore atakuja nimfe lub skoczka na troku.
Zacinamy, dolna ryba wedruje do wora, gorna zdejmujemy z muchy i zakladamy na dolny hak. Znowu delikatny rzut w poprzek pradu i historia sie powtarza. Metoda jest zabojcza, bo ryba na dolnym haku penetruje wszystkie zakamarki bez ryzyka zaczepow.
Mysle, ze trzeba rozwinac w tym kierunku nasza metode zylkowa
Na ludzką glistę? A co z tasiemcem? Też można? Owsiki ze względu na rozmiar chyba się nie nadadzą.
|