Odp: Przeżywalność materiału zarybieniowego - c. d.
: : nadesłane przez
Robert Kostecki (postów: 1053) dnia 2009-09-10 10:16:00 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
A, jeszcze to. W tym roku, na jednym z wędkarskich portali "von Trzmielke" (Gerard Trzmielewski) napisał:
"Mam też osobiste spostrzeżenia dotyczące obcych gatunków. Około 10 lat temu do jednej z rzek mazowieckich wpuszczono pstrąga potokowego. Akurat do rzeki, na której dość często łowiłem. Wydawało mi się, że to właściwa decyzja władz wędkarskich. Do tej pory łowiłem pstrągi tylko w Dunajcu w okolicach Nidzicy, w miejscach gdzie teraz jest słynny zbiornik. A tu pod samym nosem będę mógł łowić tą atrakcyjną rybę. Jednak nie wyglądało to tak kolorowo. Na prawie całym odcinku rzeki pstrąg zniknął. Spłynął lub zjedli go miejscowi. Pozostał tylko na niewielkiej części rzeki. I zaaklimatyzował się na tyle, że doszło tam do naturalnego tarła. Faktycznie ten odcinek rzeki miał klasyczne cechy wody pstrągowej. Woda czysta jak kryształ o dość bystrym nurcie, dno żwirowate. Takie warunki najwyraźniej pasowały pstrągowi. Do tej pory łowiłem na tym odcinku okonie, płocie i czasem szczupaki. Okonia było tam wyjątkowo dużo. Kiedy pojawiły się pstrągi bywałem tam częściej. I zauważyłem pewną prawidłowość. Z biegiem czasu łowiłem coraz więcej pstrągów i coraz mniej okoni. Tak było co rok. Ostatnie moje połowy w tym rejonie to praktycznie tylko pstrąg, okoń trafiał się sporadycznie a szczupak nie trafiał się już wcale. Najwyraźniej rodzime gatunki zostały wyparte przez sztucznie wprowadzonego pstrąga."
