|
Ten wynik według mnie powinien albo skutkować negatywna oceną danej rzeki jako miejsca do hodowli pstrągów ( jak to ktoś ładnie kiedyś opisał: rzaka za ciepła w lecie , a zamarzajaca w zimie do dna - plus syf na dnie , o klasie wody nie wspominajac ) lub też wnioskiem o objecie pstrąga szczegóną ochroną, jako ryby zagrożonej wyginieciem- z zakazem połowu w konsekwencji.
Co do przeżywalności narybku ogólnie, to interesowała by mnie równiez w odniesieniu do czasów, i warunków gdy rzeki były rzekami nie zdewastownymi, ale pewnie wyników takich nie ma , chyba, że poza Polska.
Pozdrawiam
Szanowny Panie Krzysztofie,
Przecież przydatność rzeki do chowu ryb tro coś zupełnie innego niż przyadatność rzeki do wzrastania materiału zarybieniowego ....
Które rzeki z Polsce nadają się do podchowania narybku w stopniu powrównywalnym do hodowli., gdzie uzyskuje się wynik w postaci ceny potokowca na poziomie 20 zł/kg, czyli 15 razy mniej niż w podanym przykładzie?
Zarybianie młodymi formami jest kosztownym sposobem zapewnienia dorastania stad do wymiarów "łownych". Wynika z XIX-wiecznych koncepcji "wspomagania" tarła naturalnego - procedury, w której nie wiadomo do końca czy to naturalne tarło maskowało nieksuteczność zarybień, czy zarybienia mimo kosztów, maskowały nieskutecznosć tarła naturalnego ...
Wpuszczenie narybku (czy innej formy materiału zarybieniowego - aż do selektów), pozwala na pominięcie warunków środowiskowych rzutujących na efektywnośc naturalnego tarła czy warunków wzrastania wylęgu, któe są krytyczne dla odtwarzania się populacji ...
Nawet wpuszczanie ryb wyrośniętych pozwala na odłowienie tylko części z nich przez wędkarzy, więc nawet zarybienie selektami, przy załozeniu odłowienia 50% z nich w krótkim czasie, oznacza koszty procedury na poziomie określającym koszt złowionego kilograma pstrągów (3 szt. "wymiarków") na około 50 zł.
Najmniej kosztowne byłoby pozornie tarło naturalne, ale to z kolei wymaga wielu tarlaków oraz nakładów na stworzenie lub odtworzenie warunków tarła naturalnego. Oraz znacznego ograniczenia dostępności łowisk, co w końcowym efekcie oznacza utrzymanie łowisk przez ograniczoną liczbę eksploatujących je, czyli zwiększenie indywidualnych nakładów na wędkowanie (większe koszty podzielone na mniejsza liczbę użytkowników)... To podstawa obecności tarlaków w wystarczającej liczbie w łowisku normalnym, takim jak łowisko na Sanie ... To nie żaden "no kill" ale zmniejszenie liczby dni łowienia na tym odcinku rzeki sprawia, że jest w nim wiele tarlaków, zarówno pstrąga jak i lipienia... I tak większej liczby dni łowienia niz wiele lat temu, kiedy zaczynałem przygodę z wędkarstwem muchowym właśnie na Sanie ... Wówczas ta rzeka wydawała się mieć nieprzebrane zasoby, bo mało kto ją eksploatował ... w proporcji do małej eksploatacji jesj zasobvy były względnie duże ... Zupenie inaczej stało sie, kiedy zaczęło ją eksploatować tysiące chętnych ...
Zupełnie inne uwarunkowania wyznaczają skutecznosc zarybień i skuteczność tarła naturalnego, ale wspólnym dla obu jest wielkośc presji wędkarskiej oraz możliwość panowania nad nią, prowadząca zarówno do większej efektywności zarybień jak i do zwiększenia liczebności tarlaków, pozostałych po wyeksploatowaniu (dopuszczalnej) części populacji ... ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|