|
O twoich pomysłach i innych rozwiązaniach, których jako wybitny smakosz ryb świeżych(własnoręcznie złowionych) jestem wielkim zwolennikiem, można będzie rozmawiać jak OS-y będą od źródeł do ujścia każdej rzeki, bez dzielenia rzeki na lepszą i gorszą, dla bogatych i biednych, dla szpanerów i gumofilców.
Problem jest tylko w zbyt dużej ilości chętnych na łowienie w zbyt małej ilości rybnych odcinków rzek.
Gdyby wszystkie były zagospodarowane jak należy, nie istniałby problem tłoku, nie byłoby gadania i presji jako największym problemie. Problem nazywa się PZW - czyli milicjant Grabowski, propagandzista partyjny Kustusz i im podobni.
|