| |
„Dzikie” karty.
Czy wyobrażasz sobie oskarżenia, jakie padały by pod adresem trenera za korzystanie z dzikich kart? Ilość pomówień, oskarżeń i plotek łatwo może zniszczyć samą ideę rozgrywek GP, a moja propozycja nie ma tego na celu. Chciałem raczej zwiększyć „czystość”, właściwie transparentność zasad gry.
Obserwatorzy.
Koszty pomówień są dużo wyższe od kosztów materialnych. I masz rację, przydały by się wykluczenia oszustów.
Brodzenie i bieganie.
Nie miałem na myśli braku kondycji fizycznej, tylko troskę o ryby. Bieg 200 metrów pod prąd na Dunajcu musi nadwątlić nie tylko moje siły. Ja dojdę do siebie, ryba? Wątpię.
Zadziory.
Zapomniałeś zagiąć? Tracisz rybę i muchę.
Odległość pomiędzy zawodnikami na stanowisku.
Czasem sędziami są osoby przypadkowe. Nie bardzo sobie radzą. Klarowny przepis ułatwi wszystkim życie.
Minimalne wymiary ryb.
Będę bronił swojego stanowiska. Wszystkie zawody międzynarodowe rozgrywane są na żywej rybie o długości minimalnej 20 cm. Polscy zawodnicy – jeśli chcą reprezentować wysoki poziom – muszą udowodnić, że potrafią łowić (na haki bezzadziorowe) takie ryby. Do tego celu służą zawody z cyklu GP.
Pozdrawiam Cię Darku.
Janusz Sikora
|