|
Hlehle,nie siedze w finansach okregu sadeckeigo ,ale nie wykluczam , ze bardziej sie oplaca wsypac tone ryb co jakis czas dla tych paru niepokornych gorali ,niz zatrudniac czlowieka , ktory sie bedzie z nimi na ciupagi napie...non stop -bo goral nie ustapi.Jesli lowisko przynosi zyski ,to z finansowego punktu widzenia zwiazek wedkarski jest do przodu.Tobie sie nie podoba , ze ktos na robaka lowi -ja mam to w nosie jesli jest ryba.Klient sie dopasuje do oferty.Zlodziejstwo zlodziejstwem , ale ja nie chodze na ryby po to zeby zmieniac swiat-moge podkablowac klusownika telefonicznie ,ale to wszystko co na komercyjnej wodzie dla lowiska ze swoje strony zrobie.W Irlandii zreszta tak samo-zadzwonie do Fisheries Board ,powiem gdzie jest draka i niech sie bawia chlopaki w poscigi.Za mnie w pracy nikt roboty nie wykonuje.
|