|
Ja jestem wypaczony kulinarnie w temacie ryby.Siedze przed komputerem z zoladkiem wypchanym lososiem , ktory 6 godzin temu plywal w morzu.A potem zjadl muche...Mucha jak wiadomo jest nie jadalna...Niby dobra ryba, ale zaczynam miec odrzut na lososiowate.W przypadku muleta rzucilbym pawia na sam widok ...Ale kiedys zjadlem i ...hmmm...nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki....Zalatuje syfem jak dla mnie i nie nadaje sie do konsumpcji...Musze nalowic okoni...
Z muletami zabawiam sie w estuarium -zanecam je pasza dla ryb, a kiedy zwabie cale stado, wrzucam miedzy nie nimfe .Branie nastepuje po 0,00000001 sekundy :)Testuje na nich wytrzymalosc zylek przyponowych:):):)Kilogramowa rybka z szybkiej wedki w 6 tej klasie robi kolko i zaczynasz sie zastanawiac co peknie -wedka, czy zylka 0,22?:)
|