|
Od lat nie noszę plecaka, strasznie niewygodny. Jak złowie srebrniaczka to usiłuje go zapakować do tylnej kieszeni kamizelki, jak uchwyciłem kiedyś 5kg też zapakowałem do kamizelki, wygldądałem i czułem się jak Qwazimodo. Dobrze że 5kg tak rzadko się trafia. Tak na marginesie delikatnego obchodzenia się z lipieniami bo delikatne, pewnie tak jest, ale od lat łowię na wiosnę lipienie z krwawymi wybroczynami na ciele, pozostałości tarła, zawsze myślałem że te lipienie zdechną (na wiosnę sporo lipieni widzę zdechłych - taka przypadłość ryby która żyje średnio 4lata), ale wczoraj złowiłem lipienia tak ok 39cm z blizną po ranie głęboką na 1cm, blizna pokryta łuskami lipień silny nawet raz wyskoczył, czyli lipień też ryba i jak warunki sprzyjają to daje radę.
|