| |
Panie Janie
To co napisałem dotyczy dwóch, bardzo lubianych przez moją skromną osobę potoków. Jest to Roztoczanka w Rytrze i Wierchomlanka. Ten pierwszy został zniszczony przez budowę tzw. elektrowni, która to zabrała 90% wody na przestrzeni około 400 m. Pstrągi tam wpływają ( i to naprawdę duże) gdy woda jest podniesiona i elektrownia nie pracuje. Po opadnięciu wyżówki wiele pstrągów pozostaje w kałużach i jest wybijana ( przy pomocy kijów) przez przygodnych amatorów. Natomiast powżej ujęcia wody dla elektrowni potok został odławiony ( przez wiele lat) agregatami. Jeżeli nie zrobił tego Związek to kto? Może Pan ma jakieś bliższe informacje.
Jeśli chodzi o Wierchomlankę to jeszcze 10 lat temu była wspaniała, wędkarska woda. Jednak przez ostatnią dekadę zmieniła się w zupełnie martwą. Oczywiście można tam złowić pstrągi o ile wyprzedzi się licznych kłusowników. Tam też dokonuje się odłowów ( wiosennych) agregatem. Jeżeli nie robi tego Związek to powstaje pytanie , kto?
I jeszcze jedno. Łowię na tych potokach od wiele, wielu lat. Nigdy nie byłem tam kontrolowany, no może tylko SG.
Szkoda tych potoków, bo były to naturalne miejsca tarłowe pstrąga a na Wierchomlance i lipienia.
Jeżeli mógłby Pan napisać coś więcej na poruszone tu spostrzeżenia to będę wielce zobowiązany.
Pozdrawiam
Paweł Janiszewski
|