| |
Ile kosztowałby Dunajec...na własnośc? Co by wziąc i posprzątac ;)
A tak całkiem serio to należy tym pazernym ludziom przedstawic gotowe rozwiazanie bądź kilka rozwiązań, takie które ich również zadowoli i albo przysporzy im głosów w gminie albo kasy. Nie będą zainteresowani ochroną brzanki ani świnki - pewnie nie wiedzą że istnieje taki gatunek ryby. Uważam, że PZW powinno napisac scenariusz, coś na kształt biznesplanu...co by było gdyby było tak i tak. I oto rodzi się koniecznośc wejścia w nową erę dla PZW, której nie podołanie skończy się zagładą wód. Albo zostanie podniesiona poprzeczka finansowa, która spowoduje najazd wędkarzy-turystów, którzy przyczynią się do znaczącego wzbogacenia miejscowej ludności a więc i gminy co podniesie rangę i znaczenie wędkarstwa w miejscowej gospodarce albo zawsze nasz głos w negocjacjach o cokolwiek będzie sprowadzał się do uśmiechu na twarzach rządzących. Mam nadzieję że władze ZO na takie spotkania z administracją przychodzą z propozycjami a nie pojawiają się w takim charakterze jak zieloni... nikogo tam los pstrąga nie interesuje a prawo no cóż jest...ale jest też ekonomia dla której prawo ma pierwszeństwo. To nie jest tylko problem Polski ale i calego świata. Widzimy to na co dzień w TV.
Patrzę na Zwierzyń... śliczna wioska, która przeżywa najazd wędkarzy, nazwy barów zminiają się na wędkarskie lub biją po oczach napisem "tu napijesz się piwa po rybach" na plakacie, dla którego tłem są wiszące tople. Dzięki OSowi Zwierzyń nie ma jak inne miejscowości w okolicy sezonu w okresie lipiec, sierpień i tyle, tylko od kwietnia do listopada.
Władza i kasa idą w parze. Gdyby wędkarze należeli do grupy najlepiej zarabiających za sam fakt bycia wędkarzem ;) to nie byłoby problemów z MEWami, rybitwami i innymi niebezpiecznymi stworzeniami ;).
|
