|
Co mają powiedzieć Ci biedniejsi mieszkający nad samą wodą.. raczej są zmuszeni do opłaty na rok, bo na miesiąc czy na dzień się kompletnie nie opłaca.. To samo jest z Osem na Sanie.. porażka.. nie każdego stać na taki wydatek.. srednia pensja.. jescze żeby te wody przypominały patagonie lub coś podobnego to owszem, a to wcale pięknie nie wygląda
Jeśli miejscowi wędkarze byli by w pełni zainteresowani rybną wodą i dbali by o nią (zarybienia, kontrole, sprzątania, marketing itp.) nie widzę powodu dla którego nie mieli by mieć na nią znacznych zniżek. Po prostu z rachunku ekonomicznego wynika, że cena licencji ma być taka jak jest. Można ją obniżyć ale ekwiwalentem musi być praca nad wodą. Rzeczywistość niestety skrzeczy i chętnych do pomocy jest znacznie mniej niż do łowienia za "darmochę"...
|