| |
Janusz nie mam w tej sprawie nic do ukrycia, dlatego postaram siię wyjaśnić twoje wątpliwości.
Obecnie trwa postępowanie rewizyjne prawomocnego orzeczenia Okręgowego Sądu Koleżeńskiego w Bielsku-Białej, który wykluczył mnie i brata z PZW.
Postępowanie prowadzi zgodnie z obowiązującymi przepisami Główny Sąd Koleżeński w Warszawie.
Mój status zawodnika kadry do czasu rozstrzygnięcia przez niezawisły Sąd jest niewiadomą.
Gdybyś czytał systematycznie forum znalazłbyś w kilku miejscach szczegółowe informacje o sprawie, włącznie z cytatami zarzutów i wyjaśnieniami, gdzie wyrażnie pisałem o bracie-skarbniku.
Łowisko Graboszyce należy do Wspólnoty Wód Graboszyce, czyli Kół PZW Andrychów Miasto, Andrychów Andoria, Maków Podh. i Wadowice.
Zezwolenia na to łowisko są wyprodukowane w drukarni w Andrychowie i jako druk ścisłego zarachowania, posiadający numer i pieczęcie Komisji Rewizyjnej Wspólnoty, która druki te zawozi do Okręgu, gdzie są opieczętowane, uzyskując znamiona ściśle określonej,
limitowanej serii.
Po tych zabiegach są wydawane skarbnikom poszczególnych Kół, którzy rozliczają się z nich jak ze znaków wartościowych.
Na koniec sezonu wędkarskiego poszczegóni skarbnicy rozliczają się przed Komisją Rewizyjną co do złotówki.
Ja jako prezes Wspólnoty nie mam nic wspólnego z rozliczeniem finansowym skarbników, wysłuchując jedynie sprawozdań Komisji Rewizyjnej oraz podejmując wraz z Zarządem Wspólnoty decyzje w formie uchwał.
Nia znam przypadku tego zezwolenia z nr 250, jakiego dotyczy Koła PZW i którego roku.
Jeżeli jest to plotka obliczona na osłabienia mojego autorytetu to autor się przeliczył -
po prostu nie mam nic wspólnego ze sprzedażą zezwoleń, a skarbnik Koła , mój brat
posiada dokument - protokół z rozliczeń ze sprzedanych i zwróconych zezwoleń, z poszczególnych lat potwierdzony pieczęcią Komisji Rewizyjnej.
A rozumując logicznie, gdy któryś ze skarbników Kół pobrał zezwolenia np. od nr 200-250, to może funkcjonować zezwolenie o nr 250.
Po prostu zezwolenia sprzedaje czterech skarbników poszczególnych Kół, członków Współnoty co sprawia, że nie sprzedawane są za kolejnością, przy założeniu że nie sprzedaje się wszystkich pobranych na dany rok.
Jeżeli podasz więcej danych, Komisja Rewizyjna Wspólnoty udzieli Ci stosownych wyjaśnień (podaj przynajmniej rok wydania).
Ponadto infomuję Cię że obecnie kończy się postępowanie Prokuratury w Wadowicach dotyczące rzekomych nieprawidlowości w gospodarce finansowej Koła w Wadowicach,
z powiadomienia ZO PZW Bielsko-Biała o czym też wcześniej informowałem.
Postępowanie to nie potwierdza zarzutów ZO, a przeciwnie ujawnilo fałszywe zeznania pracowników i działaczy bielskich.
Twoje żródło informacji, obecny Rzecznik Dyscyplinarny ZO Pan Stefan Bryndza to czlowiek, który nieuczciwie uzyskał mandat delegata na Zjazd Okręgowy o czym też pisałem.
Będąc członkiem Koła PZW Komes Bielsko, poddał się procedurze wyborczej w Kole Sucha Beskidzka, gdzie został zastępcą delegata.
To go nie zadowoliło i wystartował za tydzień w wyborach w Kole Kalwaria Zebrzydowska.
Byłem tego świadkiem, dlatego drogami statutowymi zmusiłem go do złożenia nieprawnie uzyskanego mandatu.
Tym sposobem utracił fotel wiceprezesa ZO Bielsko-Biała, ale koledzy z okręgu nie dali mu zginąć nominując go na Rzecznika Dyscyplinarnego.
Zaraz po objęciu funkcji rozpoczął wobec mnie działania odwetowe, które miały na celu zdyskredytowanie mojej osoby i tym samym utratę wiarygodności w o czach wędkarzy bielskich.
Pstrągi z pażdziernika 2001 to nie ten przypadek. Pażdziernikowe śnięcia potokowców to niewyjaśnione do dzisiaj wydarzenie być może związane z tarłem potokowca.
Pleśniawka to wydarzenie z czerwca 2001.
Janusz dziwię się że przytaczasz tragiczną śmierć prezesa ZO Bielsko-Biała,
śp Pana Mieczysława Dyrczonia w sprawach mimo wszystko przyziemnych.
Prezes zasłabł na samym początku zebrania, przed rozpoczęciem dyskusji na drażliwe tematy nieprawidłowości bielskich i mimo natychmiastowej pomocy zmarł w szpitalu.
Panie Chrostowski, jednym ze sponsorów kadry narodowej jest firma Hurch, która przekazała nam sprzęt Vision, którego nie mamy prawa sprzedawać.
Sprzedaję swój w większości używany sprzęt oraz trofea z zawodów krajowych i międzynarodowych, których nie użyłem lub przestałem używać.
Pana domysły są z gruntu chore, a moje oferty zakończyły się już kilkoma transakcjami.
Ceny oferowanego sprzętu są stosunkowo wysokie i to świadczy że aż tak bardzo nie zabiegam o szybką gotówkę, chociaż przyznam że mam na oku kilka ciekawych produktów które chętnie bym kupił.
Mimo chamskiego tony Pana wypowiedzi nie będę się zniżał do takiego poziomu polemiki.
Chorymi urojeniami proszę się dzielić z osobami, które tego sobie życzą.
Ja nigdy nie odważyłbym się oskarżać bez stosownych dowodów.
Osobom chcącym poznać kulisy całego zamieszania służę wglądem do posiadanych niezbitych dowodów - kontakt 33 8233848 , 607566700.
|