|
No , żeby w to uwierzyć to trzeba zobaczyć. Dzikie wysypisko na bocznej drodze ... zatrzymuje sie samochód z rejestracją KR ... szybki przegląd sytuacji i sruuu z paki kilka worów ze śmeiciami remontowymi...mieli pecha , widziano ich i zadzwoniono gdzie trzeba.
Kolejna sytuacja , to samo miejsce - nowe śmieci , przeszukanie - w srodku zeszyty z podpisem , adresem , jakiś rachunek za telefon ...... sprawce ustalono. Nie miejscowy, nawet nie sasiednia miejscowośc. Trasa często uczęszczana jako objazd zakopianki. Miejscowi też tam sypali , ale szybko się wyleczyli.
Raba, w tamtym roku ... wieeelka kupa śmieci, w środku paragony z burdelu, bynajmniej nie z Dobczyc ani okolicznych miejscowości.
Raba - jeden z dłuugich , ciepłych weekendów, nad woda pełno "stonki brzegowej" , 90 % przyjezdnych , na drugi dzień - butleki, tacki z grila , niedojedzone zestawy obiadowe, pety, ... sprawa dla naukowców - jak to jest , że puste opakowania sa cięzsze niz pełne, o tyle cięzsze, że musza zostać bo zbyt przeciążą samochód.
Jelczyku wiem, ze po cześci napisałęs tego posta , żeby się ze mną nei zgodzić , tak dla zasady, ale tez bym w to nie wierzył , jakbym nie zobaczył. Oczywiście większośc śmieci nad rzekami pochodzi od czynnka miejscowego , ale spora częśc jest przyjezdna..większa niz się może wydawac.
|