|
To teraz moja historyjka. Miałem kolokwium z panią profesor. Pokazała mi lipienia pytając się co to jest? Moja odpowiedź- lipień. Drugi raz to samo- odpowiedź lipień. Pani profesor wręczyła mi rybę bym się ostatni raz przyjrzał, bo mam ostatnią szansę. Rozłożyłem płetwę grzbietową i z głupim uśmiechem zapytałem się "A według pani profesor co to za ryba?". Pani profesor przeliczyła łuski, obejrzała płetwy i stwiedziła, że mam rację, ale jestem bezczelny i dostałem 3. Na egzaminie baniaczek . Wesołe czasy. Książka jest średnia, ale i tak "lina sadzeniaka" i" karpia patrioty" nic nie przebije.
|