|
A może mają rację? To chyba jasne, że każda sesja zdjęciowa, rybie, która ma być wypuszczona, zmniejsza szanse przeżycia. Ja osobiście staram się nie brać takiej do ręki załatwiając "sprawę" w wodzie w nie mówiąc o doholowaniu do brzegu, położeniu na kamyczkach bo ładniejsze tło, znalezieniu miarki w pięćdziesięciu trzech kieszeniach, dwukrotnym mierzeniu, poprawieniu pozycji rybki względem wędki, bo zaczęła skakać, ustawieniu aparatu, kadrowaniu, ponownym poprawieniu bo bydle ciągle skacze itd.
|